W Polonii spędził cztery lata. Ostatni rok był dla niego wyjątkowo trudny. Niemal w ostatnim momencie przedłużył kontrakt w Bydgoszczy, choć miał propozycje z kilku pierwszoligowych klubów. Został w Polonii i prawie przed każdym meczem ligowym o miejsce w składzie musiał walczyć z kolegami z drużyny. Więcej startował w drugiej części sezonu. Średnio w meczu zdobywał 5,76 pkt.
Bohater ostatniej akcji
Kibicom najbardziej w pamięci zapadnie jego znakomita szarża na ostatnim łuku ostatniego wyścigu meczu rundy zasadniczej Polonii z ZKŻ Zielona Góra. Tuż przed metą pokonał Grzegorza Walaska i uratował dla drużyny remis. Skazał tym samym zielonogórzan na baraże, ratując od walki o utrzymanie... Unię Tarnów. Wtedy zaskarbił sobie również wielką sympatię kibiców "Jaskółek", więc może liczyć na miłe przyjęcie w nowym klubie. - Już po podpisaniu umowy spotkałem się z grupką tarnowskich kibiców - zdradził wczoraj "Pomorskiej". - Tą sympatię dało się odczuć. Mam nadzieję, że pozostali przyjmą mnie równie dobrze. Wiem, ze czeka nas trudny sezon, ale nie nastawiam się pesymistycznie.
Odchodzić żal
O to, że Klecha będzie dawał z siebie wszystko, kibice Unii mogą być spokojni. To zawodnik znany z wielkiej ambicji. Mimo to, nie był brany pod uwagę przy budowaniu składu Polonii na pierwszy w historii sezon w I lidze. Władze bydgoskiego klubu nie rozpoczęły z nim rozmów na temat przedłużenia kontraktu. - Nie mam do nikogo pretensji. Będę nadal ścigał się w elicie, a to mnie bardzo cieszy. Oczywiście, żal mi opuszczać Bydgoszcz. Bardzo zżyłem się z tym miastem, klubem, kibicami. Nie ma co jednak oglądać się za siebie. Przede mną nowe wyzwania i wierzę, że im sprostam - dodał Klecha.
Polonia nie jest również zainteresowana dalszą współpracą z Michałem Szczepaniakiem i Mariuszem Staszewskim. Pierwszy z tych zawodników w przyszłym roku ma startować razem ze swoim bratem Mateuszem we Włókniarzu Częstochowa. Drugi jeszcze nie znalazł pracodawcy.
Akar skontroluje
Dziś oficjalnie Stal Gorzów zastąpi Polonię w ekstralidze. Beniaminek odkupi od bydgoskiego klubu akcje SE. Po podpisaniu aktu notarialnego, usankcjonowane zostaną wyniki tegorocznych rozgrywek.
Wiadomo już także, kto zajmie się kontrolą wydatków z Tarnowie, o co wnioskował prezes Polonii Leszek Tillinger. Speedway Ekstraliga podpisała umowę z warszawską firmą Akar, która dokona audytu. Wyniki kontroli powinny być znane mniej więcej za miesiąc. Jeśli okaże się, że Unia przekroczyła dozwolony próg 3 mln 850 tys. zł, będzie musiała pokryć koszty postępowania i ponieść sankcje, o których zadecyduje Zgromadzenie Wspólników SE.