Przez cały zeszły rok, aż do listopada, bezrobocie w naszym mieście i powiecie regularnie spadało. Te optymistyczne statystyki należą już do przeszłości. Teraz w pośredniaku widać tłumy.
Tłum bezrobotnych
W samej Bydgoszczy liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie pracy, wzrosła w ciągu miesiąca o 911 osób.
Dla porównania: w tym samym okresie przed rokiem przybyło 369 bydgoszczan, którzy stracili pracę.
- Na koniec stycznia tego roku mieliśmy zarejestrowanych 12,5 tys. osób - informuje Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.
Podobne statystyki dotyczą powiatu bydgoskiego. Tu, co ciekawe, utrata pracy nie wynika ze zwolnień ani zbiorowych ani pojedynczych.
- Na 719 mieszkańców powiatu, którzy zarejestrowali się jako bezrobotni w ubiegłym miesiącu, tylko jedenastu otrzymało wypowiedzenie z przyczyn nie dotyczących pracownika - kontynuuje Zawiszewski.
Liczba ofert pracy od paru miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie. W styczniu pośredniak dysponował prawie tysiącem ofert.
Łatwo pracę znajdą księgowe, murarze, sprzedawcy, mechanicy. Trudno zdobyć etat nauczycielom i osobom, które szukają go w biurze.
Grup nie zwalniają
- Na szczęście żadna bydgoska firma nie zapowiada w najbliższym czasie zwolnień grupowych - dodaje Zawiszewski.
Szacowana stopa bezrobocia dla Bydgoszczy za styczeń to 5,4 procent (w grudniu wynosiła 4,9 procent), dla powiatu bydgoskiego - 10 procent (a było 9,1).
Powiększa się grono klientów korzystających z ośrodka opieki społecznej.
- Parafie z diecezji przygotowują właśnie dla nas listy osób, które będą dostawały darmową żywność unijną - mówi Marek Kamiński z Caritas Diecezji Bydgoskiej. - Na każde dziesięć parafii, dziewięć chce objąć wsparciem więcej osób niż w zeszłym roku. Niektóre wskazują nawet o 100 potrzebujących parafian więcej.
Żywności unijnej będzie jednak więcej niż w 2008 roku.
- Wśród bydgoszczan rozdamy tysiąc ton - mówi Tadeusz Motyl, dyrektor Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. - To o 400 ton więcej, niż przed rokiem.
Mniej talerzy
Nie we wszystkich placówkach pomocy społecznej robi się tłoczno.
- Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej podpisał z Polskim Czerwonym Krzyżem umowę na finansowanie obiadów dla 80 najuboższych bydgoszczan. Teraz do stołówki PCK przy ul. Floriana przychodzi maksymalnie 40 osób dziennie - mówi Maria Kapuścińska z PCK.
Kryzys na 4 kółkach
Mimo kryzysu, bydgoszczan stać na luksusowe zakupy.
- Każdego dnia sprzedajemy średnio dwa nowe fordy i dwie skody - mówi Włodzimierz Bieranowski, dealer forda i skody w Bydgoszczy.
W niektórych biurach podróży wyprzedano już wycieczki do Egiptu i Hiszpanii na lato. A ceny wakacyjnych wojaży sięgały nawet trzech tysięcy złotych za osobę.
