MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Drozdowski, miłośnik dziejów Bydgoszczy

Hanka Sowińska [email protected]
Krzysztof Drozdowski na tle pomnika prezydenta Leona Barciszewskiego
Krzysztof Drozdowski na tle pomnika prezydenta Leona Barciszewskiego Fot. wojciech wieszok
Na Allegro zobaczył zdjęcie bydgoszczan stojących na Starym Rynku we wrześniu 1939 r. pod lufami niemieckich karabinów.
Powitanie marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w Bydgoszczy we wrześniu 1937 r. (zdjęcie prawdopodobnie zostało zrobione na dworcu PKP). Drugi z prawej prezydent
Powitanie marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w Bydgoszczy we wrześniu 1937 r. (zdjęcie prawdopodobnie zostało zrobione na dworcu PKP). Drugi z prawej prezydent Leon Barciszewski.

Powitanie marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w Bydgoszczy we wrześniu 1937 r. (zdjęcie prawdopodobnie zostało zrobione na dworcu PKP). Drugi z prawej prezydent Leon Barciszewski.

Takiego nigdzie wcześniej nie widział. Wtedy jednak nie mógł sobie na nie pozwolić. - Kupił je Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii i przysłał mi odbitkę. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny.

Tak wspomina niedoszłą, ale jednak szczęśliwie zakończoną transakcję sprzed dwóch lat Krzysztof Drozdowski, student II roku historii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Na początku grudnia pojawił się w redakcji. Chciał pokazać swój album ze zdobycznymi fotografiami i powiedzieć, że ma prawie wszystkie egzemplarze "Albumu bydgoskiego". Tak zaczęła się nasza znajomość z panem Krzysztofem, wielkim fanem (używając młodzieżowego języka) historii miasta nad Brdą z lat 1939-1945.

Będąc w szkole średniej "na poważnie" zainteresował się historią, a w szczególności najnowszymi dziejami Bydgoszczy. Z przyjęciem na studia nie miał żadnych problemów. Był już wtedy finalistą ogólnopolskiej olimpiady "Losy Polaków na wschodzie po 17 września 1939 roku" i dwukrotnym zdobywcą pierwszego miejsca w ogólnopolskim konkursie "Dzieje żołnierza i losy oręża polskiego". Otrzymał również wyróżnienie na ogólnopolskim konkursie wiedzy o Kujawach.
Przygoda pana Krzysztofa z historią trwa od 2000 r. Od kilku lat natomiast pilnie śledzi internetowe aukcje fotografii na Allegro.

Kim są zakładnicy?

Zdjęcie z zakładnikami na Starym Rynku znalazł w sieci dwa lata temu. Kosztowało 33 zł.

- Wtedy nie mogłem je kupić. Pamiętam, że na tej samej aukcji ktoś wystawił zdjęcie z Wałów Jagiellońskich, na którym widać stojących pod murem mężczyzn. Oni zostali rozstrzelani (tę fotografię można znaleźć w wydawnictwach poświęconych okupacji niemieckiej w Bydgoszczy.

Zatrzymajmy wzrok na pięciu mężczyznach trzymanych pod gotowymi do strzału karabinami. Z podniesionymi rękami stoją dłuższy czas. Przerażeni nie wiedzą, czy strzały padną od razu, czy może wróg pozwoli im jeszcze żyć... Opuszczone spodnie i wyciągnięte na wierzch koszule pozwalają nam się domyślać, że wcześniej znęcano się nad nim.

Słaba jakość odbitki sprawia, że nie możemy spojrzeć im w twarz, by rozpoznać rysy. Możemy się jednak domyślać, że cierpią, że bardzo się boją...

Kiedy ją zobaczyłam przypomniało mi się zdjęcie zrobione przez Włodzimierza Kałdowskiego, dokumentalistę i fotografa Bydgoszczy. Stojąc 9 września 1939 r. na chodniku, na ul. Gdańskiej, tuż za pl. Wolności uchwycił swoim aparatem grupę zakładników prowadzonych do koszar (zdjęcie w powiększeniu można oglądać w MuzeumWolności i Solidarności przy placu Kościeleckich 8). Już po wojnie pan Kałdowski dowiedział się, że na czele grupy aresztowanych, prowadzonych pod eskortą do tymczasowego obozu w koszarach 15. pal znajdowali się Żydzi z Koronowa. Informacje tę przekazał mu przedwojenny burmistrz tego miasteczka. Sylwetki są podobne do mężczyzn spod kościoła. Czyżby to byli ci sami zakładnicy?

Marszałek witał armię

Właśnie to zdjęcie zobaczył Krzysztof Drozdowski na Allegro dwa lata temu. Nie mógł kupić, ale dzięki uprzejmości Polaka mieszkającego w Anglii dostał odbitkę. - Zachowało się trochę fotografii z 9 i 10 września z 1939 roku ze Starego Rynku, na którym stoją zakładnicy. Są na nich cywile i księża. Wszystkie znane mi zdjęcia były robione od strony południowej pierzei rynku. Ta fotografia to unikat - mówi pan Krzysztof. Za plecami mężczyzn (może to oni właśnie zostali rozstrzelani, a może byli tylko zakładnikami, których przetrzymywano w koszarach 15. pułku artylerii lekkiej przy ul Gdańskiej) jest wejście do kościoła pw. św. Ignacego Loyoli, który Niemcy rozebrali w 1940 r.

W dwudziestoleciu międzywojennym bydgoszczanie nie raz witali powracających z manewrów żołnierzy. Jednak uroczystość, która odbyła się 15 września 1937 r. przyćmiła dotychczasowe. Tego dnia Bydgoszcz witała armię powracającą z wielkich manewrów, które odbywały się w rejonie Wągrowca,Szubina,Kcyni i Żnina. Do miasta weszło około 50 tys. żołnierzy. Maszerowali w górę, ulicą Gdańską. Defiladę odbierał Naczelny Wódz, Marszałek Edward Rydz-Śmigły stojąc na specjalnie przygotowanej trybunie na pl. Wolności (przypomnijmy, że podczas tej wizyty w ratuszu odbyła się uroczystość nadania Rydzowi-Śmigłemu tytułu Honorowego Obywatela Bydgoszczy).

Jak pisze Zbigniew Raszewski ("Pamiętnik gapia") defilada trwała pięć godzin. Wśród gości obecni byli szefowie sztabów państw bałtyckich. Na trasie nadciągających oddziałów wzniesiono osiem bram tryumfalnych. Podczas tej defilady mieszkańcy po raz pierwszy oglądali czołgi typu Vickers.
"Na naszych oczach ciągnęło supernowoczesne wojsko z wszystkimi swoimi atrybutami - hukiem silników, grzechotem gąsienic, w chmurach spalin, z nieruchomymi twarzami żołnierzy, dumnie się wpatrującymi w swego wodza" - wspomina Raszewski.

Zdjęcie z powitania Marszałka przez Gertrudę Kuklińską, harcerkę z drużyny działającej przy Miejskim Żeńskim Katolickim Gimnazjum Humanistycznym zamieściliśmy w "Albumie" dwa tygodnie temu (wtedy omyłkowo podaliśmy, że był to rok 1938). Widział je również Krzysztof Drozdowski. - Mam fotografię z tej samej wizyty Rydza-Śmigłego. Oryginał kupiłem na Allegro. Jest na nim doskonale widoczny prezydent Barciszewski (reprodukcję zamieszczamy na pierwszej stronie "Albumu").

Zdjęcia, medale, broń

Pan Krzysztof interesuje się przede wszystkim ostatnią wojną światową. - W historii powszechnej mam też kilka ulubionych tematów - legiony rzymskie, wojny napoleońskie, Polska w XVII wieku i III Rzesza - dodaje.

Ma już wybrany temat pracy magisterskiej. -Oczywiście II wojna i niemiecki punkt widzenia odnośnie tego, co działo się w Bydgoszczy między 1939 a 1945 rokiem.
Na razie pilnie uczy się języka niemieckiego, bo wie, że bez jego znajomości praca z dokumentami będzie niemożliwa.

Oprócz zdjęć zbiera także broń, medale (polskie, radzieckie, niemieckie) i książki. W swojej bibliotece, w której dominują pozycje dotyczące II wojny światowej, zgromadził prawie 600 tytułów.

- Mam karabin "Mosin" z 1905 roku oraz dwa "Mauzery" z 1908 roku. Używali ich Rosjanie podczas wojny z Japonią w 1905 roku, tę broń mieli także Polacy i Niemcy. Karabin "Mosin" dostałem od znajomego policjanta, który znalazł go podczas rozbiórki domu przy Grunwaldzkiej.

Nie ma chyba dnia, by nie zaglądał na Allegro. Właśnie pochwalił się najnowszym nabytkiem; kupił zdjęcie z pogrzebu Józefa Piłsudskiego, na który przyjechała z Niemiec delegacja; wśród oficjeli był Herman Goering, marszałek III Rzeszy, dowódca Luftwaffe.

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów krzysztofa drozdowskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska