Krzysztof Hołowczyc gościł w Brodnicy [zdjęcia]
Sala BDK szybko zapełniła się sympatykami pana Krzysztofa. Znakomity rajdowiec chętnie mówił o bezpieczeństwie na drodze, swojej fundacji "Kierowca Bezpieczny", osiągnięciach i początkach kariery.
- Nasze stowarzyszenie powstało po to, by edukować młodzież, przyszłych użytkowników dróg - mówiła Mirosława Karpowicz, prezes stowarzyszenia pytając jednocześnie gościa: - Czy nastoletni człowiek jest na tyle dojrzały, by prowadzić auto na naszych drogach?
- Nie ma na to jasnej, jednoznacznej odpowiedzi - mówił Krzysztof Hołowczyc. - Znam dojrzałych, odpowiedzialnych 16-latków, którzy świetnie sobie radzą, jeżdżą samochodami ale znam i ludzi, którzy mają po 30 lat i się do jazdy nie nadają. To nie jest chyba kwestia wieku. Ważna jest edukacja. Kierowca, który zabił Jasia - jego nikt nie powstrzymał, nie zabrał mu kluczyków, nie powiedział, że nie jeździ się po alkoholu. Ktoś mu na to pozwolił - mówił Hołek.
Wspominał o tym, że trzeba uczyć dzieci - jak zachowywać się na drodze. - Moje dziewczynki idące chodnikiem bardzo uważnie obserwują to, co dzieje się na drodze, czy któryś z kierowców nie wjedzie na chodnik - i to powinniśmy robić. Trzeba patrzeć z różnych stron na te trudne zjawiska. Niestety wypadki były, są i będą i musimy edukować dzieci jak niebezpieczny jest ruch drogowy. Moja sześcioletnia Tosia sama pilnuje, czy ma zapięte pasy, czy dobrze siedzi w foteliku. Bo my o tym często mówimy - zapewniał.
Jak przyznała Mirka Karpowicz - pierwszym impulsem, do napisania e-meila do rajdowca były informacje o wypadku w Klamrach, podczas którego zginęło siedmioro dzieci uderzając o drzewo, a wcześniej - informacja w lokalnej prasie na temat nasadzania drzew. - Przeczytałam później pański apel, o nie nasadzanie drzew. Bo przecież jeśli mamy wybór - drzewo, czy życie, to chyba jest jasne, co wybierzemy.
Sportowiec zapewnił, że nie ma nic przeciwko drzewom, ale powinny one rosnąć przy drogach mniej uczęszczanych. - Jest taka droga za Mławą. Rozmawiałem z policjantami, mówili, że tam ok. 80 proc. drzew ma swój krzyżyk, na prostej drodze, bo kierowcy, którzy ratują się od zderzenia czołowego - uciekają na pobocze, w drzewo i to z dużymi prędkościami - podał przykład.
Więcej - dziś w papierowym wydaniu "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »