Zebranie osiedla nr 5 w Chojnicach
Zgłoszono wprawdzie kandydaturę Stanisława Kowalika, ale nie zgodził się startować. Bardzo sprawnie zebranie poprowadził Antoni Szlanga i chociaż spraw do omówienia było co niemiara, zakończyło się po dwóch godzinach.
Bogdan Tyloch złożył sprawozdanie z poprzedniej kadencji i pytań nie było.
Do nowgo zarządu osiedla wybrano ośmiu członków - Stanisława Kowalika, Antoniego Szlangę, Kazimierza Piekarskiego, Janusza Ponieckiego, Zbigniewa Stanisławskiego, Wiesława Szczęsnego, Kazimierza Fortuńskiego i Zdzisława Frycę.
Na zebranie przyszło ponad sześćdziesiąt osób, głównie starsi. Mieszkańcy mają do dyspozycji całkiem spory fundusz, bo liczony jest po 15 zł od mieszkańca i wychodzi, że dysponują kwotą 90 tys. zł. - Macie osiemnaście razy więcej pieniędzy niż do tej pory - zaznaczył burmistrz Arseniusz Finster. - To całkiem pokaźna kwota. Dziesięć procent przeznaczacie na tzw. miękkie projekty, a reszta jest na inwestycje. Można za to coś zrobić. Macie być kreatywni i wskazać, co jest najbardziej potrzebne na waszym osiedlu.
Mieszkańcy mieli najwięcej pytań do prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Kontrowersje i niezadowolenie wielkich blokowisk budzą ciągle chodniki koło bloków, niebezpieczne przejścia, śmieci i remonty w klatkach. - Wysłaliśmy ankiety do mieszkańców bloków i remonty są sukcesywnie robione - tłumaczył rzeczowo Jakub Chmurzyński. - Zapraszam codziennie do administracji spółdzielni.
Czytaj e-wydanie »