"Ona by tak chciała wygrać ze mną, zniszczyć mięśnie i pogrzebać przyszłość / Ona by tak chciała zabrać wszystko, sprawność ciała, no i planów milion" - tak chorobę małego Frania opisują w refrenie ks. Marcin Bącela, wikariusz w namysłowskiej parafii św. Franciszka z Asyżu i św. Piotra z Alkantary oraz Paulina Janas, nauczycielka klas 1-3 ze Szkoły Podstawowej w Kamiennej.
- Z księdzem Marcinem znamy się od dwóch lat. Jestem jego parafianką, pracowaliśmy też razem w jednej szkole. Gdy dowiedziałam się o Franiu Marcinkowskim, zorganizowaliśmy z księdzem koncerty charytatywne, nagraliśmy też utwór "Oto ja". Po kolejnych występach i ciepłym przyjęciu naszej wspólnej twórczości stwierdziliśmy, że warto pójść w to głębiej - tłumaczy pani Paulina.
By zwrócić uwagę internautów na zbiórkę ogromnej kwoty - na leczenie SMA innowacyjną terapią genową w USA potrzeba 9 milionów złotych - namysłowianie postanowili przerobić hit. - Zależało nam na tym, by nasza piosenka łatwo wpadała w ucho, była słuchana i udostępniana przez wiele osób. Bo w ten właśnie sposób można łatwiej dotrzeć do potencjalnych darczyńców. I tak padło na "Ona by tak chciała" - tłumaczy ksiądz Bącela.
W stworzeniu piosenki pomogli Ryszard Radomiński, który zadbał o akompaniament, oraz Paweł Kozyra, gitarzysta. - Ponadto cały czas otacza nas mnóstwo osób o wielkich sercach, które wspierają nas na każdym etapie działań. To piękne - dopowiada Paulina Janas.
Niecałą dobę po zamieszczeniu utworu na portalu Youtube, klip zyskał blisko 15 tysięcy wyświetleń.
To jednak nie koniec kreatywności księdza i nauczycielki. - Mamy już pomysł na kolejną piosenkę. Tę jednak opublikujemy już po zakończeniu zbiórki - mówią zgodnie.
Frania Marcinkowskiego cały czas można wesprzeć poprzez stronę zbiórki na portalu SiePomaga.pl
