Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz nie chciał ochrzcić ich córki w święta, bo nie mają ślubu

Joanna Lewandowska
- To dyskryminacja niewinnej małej istotki - oceniają odmowę księdza rodzice
- To dyskryminacja niewinnej małej istotki - oceniają odmowę księdza rodzice Fot. Wojciech Alabrudziński
Kiedy ksiądz im powiedział, że owszem, ochrzci ich dziecko, ale na pewno nie w niedzielę, a już tym bardziej nie w święta poczuli straszną złość. No, bo jak to? Czy ich córeczka gorsza od innych dzieci, tych z którymi rodzice dumnie mogą paradować przez środek kościoła podczas sumy?

- Jak on mógł?

- Ksiądz, a ludzi źle traktuje.

- Dzieli na lepszych i gorszych.

- Może niedługo posegreguje parafian? Ci, niby bez skazy w prawej nawie, grzesznicy po lewo.

- Albo małżeństwa będą przychodzić na msze niedzielne, rozwodnicy i żyjący w wolnych związkach w pozostałe dni tygodnia? - Barbara i Robert nie próbują nawet ukryć swoich emocji, gdy opowiadają o tym, jak potraktował ich proboszcz rodzimej parafii. Przekonują, że zostali poniżeni. Są rozgoryczeni, bezradni. Czują złość. - No bo, co my możemy? Ksiądz robi co chce i nie ma na niego siły! Szukaliśmy pomocy w kurii biskupiej, odesłano nas do dziekana. Ale on też nie pomoże, bo to dobry kolega naszego proboszcza....

Nie są małżeństwem, dzieli ich spora różnica wieku. A na domiar złego, jej córka z poprzedniego związku ślub brała w czasie postu! - tak w telegraficznym skrócie mówią o powodach, dla których ksiądz odmówił udzielenia chrztu ich córeczce. Do proboszcza poszli kilka tygodni przed świętami Wielkiej Nocy. Myśleli, że szybko załatwią formalności i będą mogli rozpocząć przygotowania do tak ważnej w życiu trzymiesięcznej Weroniki uroczystości. Już dawno ustalili, że chrzcić będą właśnie w święta. Ich plany zmienił jednak ksiądz. - Gdy powiedział, że takie dzieci, jak nasze, nie powinny być chrzczone w niedziele i święta, aż mną zatrzęsło. To dyskryminacja, niczemu niewinnej małej istotki! - denerwuje się Barbara.

Bałagan w życiorysie
Ksiądz Artur Niemira, kanclerz kurii biskupiej we Włocławku, przyznaje, że ostatnio księżom coraz częściej przychodzi podejmować trudne decyzje związane z udzielaniem sakramentu chrztu. - Przybywa rodziców mających skomplikowaną sytuację życiową - mówi. W Polsce lawinowo wzrasta liczba rozwodów, przybywa par decydujących się na dziecko, przed zawarciem małżeństwa. Single samotnie wychowujący dzieci nie są już w naszym kraju egzotyką. Świat się zmienia, prawo kanoniczne - nie. Stąd rozczarowania, nieporozumienia, problemy. - Instytucja małżeństwa przechodzi kryzys, coraz bardziej komplikuje się sytuacja moralno-religijna wiernych - mówi ks. Niemira.

Jak do sklepu
Podobno księżom trudno wykonywać posługę w dzisiejszych czasach. Kiedyś było to o wiele mniej skomplikowane. Ludzie się pobierali - najchętniej w czerwcu, lipcu, sierpniu, grudniu - broń Boże w Wielki Post! Potem na świat przychodziły dzieci, no może niektóre trochę za wcześnie, ale najważniejsze, że najpierw było wesele, potem chrzest. A jeśli już na świecie pojawiło się jakieś nieślubne, nikomu do głowy nie przychodziło, by wykłócać się z księdzem o termin jego chrztu! Rodzic potulnie zgadzał się na zaproponowane przez proboszcza warunki, ciesząc się, że kapłan w ogóle raczył wyznaczyć jakiś termin...

- Teraz ludzie prezentują bardzo roszczeniową postawę - zauważa kanclerz. Niektórzy przychodzą do księdza po chrzest, tak jak do sklepu. Myślą: "to nam się należy" i są bardzo zdziwieni, że ksiądz nie tańczy z radości na wieść o powiększeniu się stada owieczek. - Chrzest nie może być udzielany automatycznie i bezmyślnie - wyjaśnia ks. Niemira. - Aby ksiądz mógł udzielić tego najpiękniejszego sakramentu, rodzice muszą spełnić określone warunki. Przede wszystkim powinni być przygotowani do wychowania dziecka w wierze. Jeśli kapłan podejrzewa, że dla rodziców chrzest jest tylko elementem tradycji, obrzędem, ma prawo odmówić jego udzielenia.

Z małżeństwami sprawa jest prosta, ksiądz widząc złote obrączki, z góry zakłada, że to dobrzy katolicy. Wnikliwie prześwietla, tych, którzy z różnych przyczyn nie powiedzieli sobie "tak" przed ołtarzem. Barbara uważa, że to bardzo niesprawiedliwe. - Swoje dzieci wychowałam po katolicku, tak też zamierzam wychować Weronikę. Proboszcz ocenia mnie niesprawiedliwie i krzywdzi moje dziecko! - przekonuje.

Odmowa pedagogiczna
Barbara nie zamierza się poddawać. Zapowiada, że będzie walczyć o chrzest córeczki. Bo to nie wina Weroniki, że urodziła się w wolnym związku. Chrzest potrzebny jest właśnie jej, nie rodzicom, których postępowanie odbiega od surowych kościelnych norm. Nie brakuje jednak ludzi, którzy zrażeni odmową księdza, do kościoła już nigdy nie wracają.

Ksiądz Niemira zauważa, że rodzicom, którym kapłan powiedział kilka gorzkich słów, bardzo łatwo przychodzi zrzucenie winy na innych. Rzadko kto, przyczyn odmowy poszukuje w swoim postępowaniu. Prawie nikt nie jest księdzu wdzięczny za zwrócenie uwagi, że powinien coś zmienić w swoim życiu. - Naszym zadaniem jest uświadamiać, że chrzest to dużo więcej niż tradycyjny obrzęd - przekonuje kanclerz. - Zależy nam na udzielaniu sakramentów, ale odmowa czasami może być użyta jako środek pedagogiczny. Oczywiście, należy stosować go roztropnie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska