www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
W październiku ubiegłego roku ksiądz wyjechał z parafii. Po zaginięciu duchownego jego przyjaciele zgłosili sprawę do prokuratury, ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. Ale w kwietniu do prokuratury zgłosiłą się kuria diecezjalna. Złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Tym razem śledczy postawili zarzuty.
- Usłyszały je dwie osoby: ksiądz Tadeusz P. i Ewa P. - mówi Artur Krause z Prokuratury Okręgowej. - Podejrzanej prokuratura zarzuca podrobienie dokumentacji niezbędnej do udzielenia jej kredytów oraz pomoc w posłużeniu się tymi dokumentami. Ksiądz usłyszał zarzut posłużenia się nimi.
Bank nie udzielił jednak kredytu. Prokuratura nadal bada sprawę.
Duchowny nadal nie chce ujawniać swojego miejsca pobytu.Grozi mu do 5 lat więzienia.