Księdza Zygmunta Malińskiego spotkaliśmy w czasie regat o puchar burmistrza Koronowa organizowanych przez Klub Żeglarski WIND w Romanowie. - Nie, nie przyjechałem, by w nich uczestniczyć, choć lubię je oglądać - powiedział. - Kończę właśnie tygodniowy rejs po Zalewie Koronowskim i wyciągam już jacht na brzeg. Nie będzie w tym roku czasu na kolejną wyprawę do Koronowa...
Przeczytaj także: Tak mieszkańcy odpoczywają nad Zalewem Koronowskim [zdjęcia]
Pływałem w lipcu i w sierpniu. Jestem tu 2-3 razy w roku. Ciągnie mnie w te strony... Spędziłem w Koronowie jako wikariusz parafii pod wezwaniem WNMP lata swej młodości...
Koronowo jest cudownie położone. Docenili to filmowcy kręcąc "Prawo i pięść" - film, którego nie zdążyłem obejrzeć. Miasteczko niewiele się zmienia. Największe wrażenie robił i robi na mnie nadal Zalew Koronowski...
- Moja przygoda z żeglarstwem rozpoczęła się dzięki bratu. Mieszkał w Warszawie i z przyjacielem zbudował mały jacht "Pirat". Przywiózł "Pirata" nad Zalew Koronowski i na początku lat 70. podarował mi go. Zrobiłem kurs żeglarski. Marzyłem o czymś większym. I stało się to za sprawą... św. Jana Pawła II. Kręciłem wtedy filmy kamerką 8 mm. Reżyser Andrzej Trzos-Rastawiecki zrobił w roku 1979 film o Janie Pawle II. Otrzymałem polecenie pokazywać go w parafiach. W ten sposób uzbierałem na nowego, wykonanego w Chojnicach, "Oriona". Dwa lata później - po 22 latach kapłaństwa w Koronowie - przeniesiono mnie do Wejherowa. Jacht został w Klubie Żeglarskim WIND. I co roku 2-3 razy pływam po zalewie.
W tym roku ruszyłem do Samociążka. Niestety, zalew coraz bardziej zarasta. Ale nadal urzeka swym pięknem. A pamiętam czasy, gdy wody tu było znacznie więcej. I plaż również. Przed laty zmniejszono wysokość wody, by ograniczyć jej napór na zaporę. Rybak przyszedł wtedy wiosną i znalazł swą łódź na drzewie...
Czytaj e-wydanie »