Przez wszystkie lata związany z Inowrocławiem, chociaż tutaj się nie urodził. - Mama pojechała na święta Bożego Narodzenia do swojej matki w Ściborzu. Tam niespodziewanie poczuła bóle porodowe, nie zdążyła już do szpitala i dlatego w Ściborzu przyszedłem na świat - mówi Henryk Kuster, prezes Miejskiego Związku TKKF. Na to stanowisko został wybrany po raz trzeci. Z tą organizacją jest związany od ponad 30 lat. Działalność sportową rozpoczął w nieistniejących już zakładach metalowych "Domgos", po zakończeniu gry w piłkę nożną. Był zawodnikiem Cuiavii Inowrocław, Zagłębia Piechcin i Notecianki Pakość. W inowrocławskim klubie przez jedną kadencję pełnił funkcję wiceprezesa zarządu.
Sport w rodzinie Kusterów zajmuje dużo miejsca. Syn Marcin trenował i grał w Cuiavii. Teraz bierze udział w rozgrywkach TKKF-owskich. Natomiast koszykówce poświęcił się wnuk Przemek Szczechowicz. To syn córki Katarzyny. Przed tym 16-latkiem, wychowankiem Sportino, duża przyszłość. Dziadek ma już powody do zadowolenia. Wnuk jest bowiem w narodowej kadrze kadetów. We wrześniu rozpoczął naukę w liceum sportowym w Sopocie. Szkole patronuje tamtejszy Trefl, mistrz Polski.
Nasz rozmówca po raz drugi jest żonaty. Żona Danuta pracuje w Urzędzie Miasta, także działa na niwie TKKF. Najlepszym miejscem na urlop i wypoczynek dla rodziny jest Przyjezierze. Tam mają domek kempingowy.