choć w prokuraturze zanotowano w tym roku znaczny wzrost spraw z Cekcyna, policja zapewnia, że jest bezpiecznie. - Stan przestrzegania prawa jest zadowalający - przekonywał Krzysztof Zhielke, szef tucholskiej prokuratury. - Najlepiej byłoby oczywiście, żeby zdarzeń nie było, ale wtedy bylibyśmy bezrobotni. Przestępczość wzrosła, ale wpływ mają na to zatrzymania nietrzeźwych kierujących.
Małe tąpnięcie
Radni_nie chcieli wierzyć, że kierowcy na podwójnym gazie aż tak podwyższają statystyki i dociekali, skąd takie wskaźniki. - Wzrost przestępczości jest spowodowany aktywnością policjantów - _Krzysztof Bodziński, komendant powiatowy policji zaskoczył radnych tym stwierdzeniem, ale wyjaśnił, że po prostu część mieszkańców po prostu nie zgłaszała policji przestępstw i to policjanci z Cekcyna wyciągają je na światło dzienne, docierając do sprawców. Bodziński przypominał jednocześnie, że mniej jest ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych i odpukać, w gminie nie było poważniejszych przestępstw.
A poza tym w ub. r. posterunek w Cekcynie przeszedł kadrową rewolucję, bo z obsady została tylko jedna osoba i teraz w pięcioosobowym składzie policjanci ruszyli ostro do boju. - Było małe tąpnięcie związane z wymianą kadry, ale teraz efekty są zadowalające - przekonywał Bodziński i wychwalał cekcyńskich policjantów.
Wlepiają mandaty
O narkotyki wśród młodzieży, działania w szkołach i sens powołania straży gminnej pytał radny Stefan Konczal.
Prokurator Zhielke i komendant Bodziński zgodnie stwierdzili, że straż gminna jest pomysłem trafionym. - Problem narkomanii narasta nie tylko w Cekcynie, ale powiecie czy województwie - tłumaczył Zhielke. - Dostęp do narkotyków jest coraz łatwiejszy, a walka z nimi coraz brutalniejsza.
Zhielke przypomniał, że miał przyjemność spędzić w Zespole Szkół w Cekcynie pół dnia i liczy na dalsze zaproszenia. - A jeśli chodzi o straż gminną, to z doświadczeń Chojnic i Czerska mogę powiedzieć, że to wielka pomoc dla policji- dodawał i przypomniał, że działalność straży to nie tylko ustawianie fotoradaru.
Radni dociekali, dlaczego wlepia się tyle mandatów. - Czy to nie jest tak, że stary poucza, a młody daje mandat, bo chce błyszczeć? - pytał Piotr Gackowski. A Stanisław Jerchewicz zastanawiał się, dlaczego radiowóz czasami trzy, cztery razy odwiedza jedną miejscowość, skoro policja narzeka na brak benzyny i czy nie jest to przypadkiem efekt donosów. - Mamy limity, ale musimy się wywiązywać ze swoich obowiązków - mówił Dariusz Kulczyk, szef posterunku w Cekcynie. - Po raz pierwszy spotykam się z pretensjami, że policja jest za często - bronił podwładnych Bodziński i dziękował radnym za to, że dołożyli się do benzyny. - Policja musi być widoczna. A tak już jest, że każda policja bazuje na tym, co ludzie powiedzą. To państwo wiedzą, kto zakłóca spokój i kto komu z zagonu kartofle kradnie.
- Jak nie ma co jeść, to niech sobie weźmie - stwierdził Jerchewicz.