Takie pytanie zadaje sobie wiele osób. Temat szczególnie żywy jest wśród właścicieli małych i średnich sklepów spożywczych, w których najbardziej godzą duże sieci oferujące niższe ceny i promocje, o jakich w osiedlowych sklepikach można tylko pomarzyć.
Przyglądając się tempu w jakim w Przechowie powstaje budynek Biedronki, można uwierzyć w zapowiedź, że będzie gotowy jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Nie wszystkich to cieszy. Na ręce burmistrza i starosty trafił protest w tej sprawie, pod którym podpisali się handlowcy z Przechowa. - Jestem przekonany, że nasz sklep przetrwa tę konfrontację, ale cięć w zatrudnieniu nie unikniemy - mówi Zenon Sawicki, prezes Gminnej Spółdzielni SCh w Świeciu. - Świetnie rozumiem zasady wolnego rynku, ale na problem trzeba też patrzeć przez inny pryzmat. Przede wszystkim podatków i zatrudnienia. Powszechnie wiadomo, że jedno miejsce pracy w supermarkecie przyczynia się do likwidacji kilku innych miejsc pracy. Między innymi w takich sklepach jak nasz.
Kto przetrwa?
- Nawet gdybym zgadzał się z tymi racjami, nie mogę nic zrobić - rozkłada ręce burmistrz Świecia. - O tym, kto przetrwa, a jakie punkty handlowe znikną, decyduje rynek. Czasy komunizmu - gdy centralnie zarządzano takimi sprawami - dawno minęły. Plan zagospodarowania przestrzennego zezwala na budowę w Przechowie marketu. Na ten konflikt interesów można spojrzeć zupełnie inaczej. Z jednej strony mamy racje kilkunastu handlowców, którzy zapewne stracą na sąsiedztwie z Biedronką, z drugiej są tysiące zadowolonych mieszkańców Przechowa, Terespola, Konopatu itd. Czyje racje są ważniejsze?
Coraz częściej i coraz chętniej robimy zakupy w supermarketach, które przyciągają przede wszystkim niskimi cenami, dużym wyborem towarów i możliwością zrobienia zakupów w jednym miejscu. Chociaż kolejne wyrastają jak grzyby po deszczu... - To wciąż jesteśmy na końcu Europy, gdy weźmiemy pod uwagę powierzchnie supermarketów przypadającą na jednego mieszkańca - zauważa Janusz Sobolewski, kierownik Wydziału Gospodarki, Rozwoju i Współpracy Zagranicznej UM w Świeciu. - To oznacza, że możemy się spodziewać kolejnych inwestycji tego typu. Rynek jeszcze się nie nasycił.
Nawet 10 nowych marketów
W przyszłym roku w sąsiedztwie Tesco stanie gmach Kauflandu. Prawdziwym wydarzeniem ma być otwarcie centrum handlowego Polimenii. Ma ono stanąć na rogatkach Świecia. - Przed dwoma dniami zaproszono nas na otwarciu takiego obiekt w Słupsku - mówi Tadeusz Pogoda. - Nie będę krył, że zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Już w przyszłym roku w gigantyczny plan budowy może się zmienić plac po cukrowni. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, teren w całości został sprzedany. Jest pewne, że w końcu powstanie tam wielkie centrum handlowe. Dlaczego do tej pory nic tam nie budowano? - Przez ustawę, która blokowała rozwój handlu wielkopowierzchniowego - tłumaczy Sobolewski. - Przepisy się zmieniły i związku z tym możemy się spodziewać nagłego ożywienia.
