Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zawinił? Chłopiec wysiadał z "gimbusa" w Kitnowie pod Grudziądzem. Wpadł pod auto

(PA)
Policjanci wykonali oględziny miejsca i pojazdu, który uderzył w chłopca. Kierował nim 31-latek. Sąsiad małego Wojtka
Policjanci wykonali oględziny miejsca i pojazdu, który uderzył w chłopca. Kierował nim 31-latek. Sąsiad małego Wojtka KMP Grudziądz
- Z Wojtusiem długo nie było kontaktu. Jego stan był ciężki, ale na szczęście jest coraz lepiej. Nadal jest w szpitalu. To straszna tragedia - mówi Małgorzata Kwiryng, ciocia 11-latka. Do wypadku doszło w Kitnowie w gm. Gruta. Chłopiec wysiadał ze szkolnego autobusu i wpadł prosto pod samochód. Opiekunka z "gimbusa" i kierowca już nie jeżdżą na tej trasie.

Najbliższa rodzina dziecka, która skontaktowała się z redakcją „Pomorskiej” ma największy żal do opiekunki uczniów i kierowcy „gimbusa”, o to że nie dopilnowali by dziecko bezpiecznie przeprowadzić przez jezdnię. 11-latek po wyjściu z pojazdu znalazł się pod kołami nadjeżdżającego samochodu. Doznał urazu głowy i nogi.

- Wojtkowi pierwszej pomocy udzielały inne dzieci, między innymi jego brat, które były bezpośrednimi świadkami tego wypadku. Jedno z nich zadzwoniło po pogotowie, a nie kierowca czy opiekunka. Takie zachowanie dorosłych uważam za skandaliczne - mówi Małgorzata Kwiryng. - Modlimy się o to, by Wojtek wyzdrowiał.

Jeden z 40 punktów regulaminu dowozu uczniów Zespołu Szkół w Radzyniu Chełmińskim mówi: „przed wypuszczeniem uczniów lub dzieci z autobusu opiekun sprawdza warunki bezpieczeństwa na drodze i na przystanku”. - Z tego co mówiły dzieci, opiekunka siedziała w autobusie - mówi Małgorzata Kwiryng.

ZOBACZ TEŻ
: Wypadek przy ul. Paderewskiego w Grudziądzu. Nie żyje 18-latek [zdjęcia]

Od czasu wypadku, kierowca i opiekunka nie jeżdżą już na tej trasie. - Nie jest to żadna kara, ani rodzaj nagany w związku z tym zdarzeniem. Po pierwsze są to pracownicy urzędu gminy - miasta, a nie szkoły, a po drugie nikt nie usłyszał zarzutów, zatem nie ma podstaw by w stosunku do tych ludzi wyciągać konsekwencje - wyjaśnia Adam Olejnik, dyrektor Zespołu Szkół w Radzyniu Chełm., organizator dowozów szkolnych. - Podjęliśmy taką decyzję wspólnie z burmistrzem, bo mieszkańcy tej okolicy są bardzo poruszeni tą sytuacją i nie chcieliśmy w nich utrwalać złych emocji związanych z załogą tego autobusu.

Dzieci zadzwoniły po pogotowie

Dyrektor Olejnik był na miejscu wypadku: - Rozmawiałem z opiekunką, twierdziła że wyszła z autobusu pierwsza. Dlaczego dorośli nie zadzwonili po pomoc, a dzieci? Trudno odpowiedzieć... Jestem pełen podziwu dla uczniów, że w tak trudnej emocjonalnie sytuacji, podołali i zatelefonowali po pogotowie. To też dowód na to, że nasze działania edukacyjne przynoszą efekty. Czekamy także na wyniki śledztwa, by dowiedzieć się co było przyczyną wypadku.

Asp. szt. Jacek Jeleniewski z policji w Grudziądzu: - Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że opiekunka wyszła pierwsza z autobusu. Krzyczała, by dzieci się zatrzymały, ale nie reagowały. Sprawa jest w toku. Wystąpiliśmy do szpitala o przesłanie dokumentacji medycznej na temat obrażeń chłopca. Prowadzimy postępowanie w kierunku spowodowania wypadku.

Krzysztof Chodubski, burmistrz Radzynia Chełm., jednocześnie pracodawca kierowcy i opiekunki : - Nie widzę żadnych uchybień podczas tego zdarzenia ze strony pracownicy. Wszystko przebiegło regulaminowo.

WIDEO. Wypadek na trasie średnicowej w Grudziądzu. Ciężarówka uderzyła w hondę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska