Do wypadku doszło w tym tygodniu w Modzerowie. Samochód potrącił chłopca, ucznia klasy szóstej, który wyszedł ze szkolnego autobusu i przechodził na drugą stronę ulicy.
- Opiekunka nie zabezpieczyła przejścia na drugą stronę ulicy, choć na drodze krajowej Płock - Włocławek jest duży ruch - twierdzi Czytelnik. I sugeruje, że pracownicy szkoły w Smólniku nie są w ogóle szkoleni w zakresie prawidłowej opieki nad dziećmi podczas dowożenia do szkoły i odwożenia gimbusem.
Czytelnik ma też zastrzeżenia do sposobu sprawowania opieki przez kobietę w autobusie przewożącym dzieci. - Opiekunka siedzi na pierwszym siedzeniu i gawędzi z kierowcą - oburza się. Twierdzi też, że nie zadbano nawet o zabezpieczenie miejsca wypadku - wystawienie trójkąta ostrzegawczego.
Potrącony chłopiec został odwieziony do szpitala. Na obserwację. Na szczęście, lekarze nie stwierdzili wstrząśnienia mózgu. Dziecko nie ma też innych poważnych urazów czy złamań. - Jesteśmy w kontakcie z rodzicami, którzy na bieżąco informują nas o jego stanie zdrowia - mówi dyrektor Marzenna Kwiatkowska.
Czytaj: Tragiczny wypadek na autostradzie A1 niedaleko Kowala, jedna osoba nie żyje [zdjęcia]
Dlaczego doszło do potrącenia? Opiekunka dzieci prawdopodobnie nie dopełniła obowiązków. Powinna bowiem najpierw wyjść z autobusu, a potem pozwolić zrobić to dzieciom. Następnie je przeprowadzić. Tymczasem stało się tak, że najpierw samochód opuściły dzieci. A za nimi wyszła opiekunka. I nie zdążyła zapobiec potrąceniu.
Na miejscu wypadku opiekunka została od razu upomniana przez policję i ukarana mandatem. Na razie jest odsunięta od obowiązków. - Ten wypadek bardzo przeżywa - mówi dyrektor. - Podobnie jak my wszyscy.
Czy był to doświadczony pracownik? Jak się dowiedzieliśmy, opiekunka zajmowała się dziećmi od 1 września tego roku. Dostała skierowanie z Urzędu Gminy we Włocławku w ramach prac interwencyjnych. Dyrekcja zapewnia, że była przeszkolona w urzędzie gminy w zakresie sprawowania opieki nad dziećmi. Przeszła także szkolenie bhp.
Przez pierwszy tydzień pracy po rozpoczęciu roku szkolnego zajmowała się dowożonymi i odwożonymi uczniami Zespołu Szkół w Smólniku wraz z poprzednią opiekunką. - To była forma nadzoru - podkreśla dyrektor Kwiatkowska.
Potrącone dziecko wraca do zdrowia. Szczęściem w tym nieszczęściu było to, że samochód, który potrącił kilkunastolatka, nie jechał z zawrotną prędkością.
Okoliczności wypadku bada włocławska policja. Dyrekcja szkoły zorganizowała zaś spotkanie z wszystkimi opiekunkami, zajmującymi się dowożonymi dziećmi. I przypomniała o obowiązkach. By taka sytuacja więcej się nie przydarzyła.
Czytaj e-wydanie »