https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto zrealizuje inwestycje?

(BARBARA SZMEJTER)
Już trzy kolejne przetargi na wyłonienie  wykonawcy skomplikowanych robót nie  przyniosły rozstrzygnięcia. Czarny Spichrz  wciąż czeka na finał remontu.
Już trzy kolejne przetargi na wyłonienie wykonawcy skomplikowanych robót nie przyniosły rozstrzygnięcia. Czarny Spichrz wciąż czeka na finał remontu. Fot. Wojciech Alabrudziński
Remont Czarnego Spichrza zakończył się praktycznie w połowie. Żadna firma nie jest jednak zainteresowana kontynuowaniem prac.

Czarny Spichrz to jedyny taki drewniany obiekt, jaki zachował się na Kujawach. Licząca ponad 200 lat budowla została w latach 2004-2006 częściowo wyremontowana. - Boję się, by nie był to próżny wysiłek - zastanawiała się rok później Dorota Dzięgelewska, była zastępca prezydenta miasta, zajmująca się między innymi sprawami kultury, dziś radna Rady Miasta.

W spichrzu udało się bowiem wymienić instalacje wodno - kanalizacyjne i centralnego ogrzewania, a także okna i naprawić część dachu. Nie wykonano jednak robót, które - jak wynika z ekspertyzy przygotowanej na zlecenie ratusza przez dra hab. Adama Krajewskiego - są dla spichrza najpilniejsze. Chodzi o osuszenie obiektu i zabezpieczenie go przed wilgocią, niezwykle groźną dla drewnianej budowli.

Na wykonanie tych prac w ubiegłorocznym budżecie miasta zarezerwowano okrągłą kwotę 200 tysięcy złotych, we wrześniu 2007 ogłoszony został przetarg, mający wyłonić wykonawcę robót. Postępowanie zostało unieważnione z powodu braku ofert. Kolejne przetargi odbyły się w tym roku: 9 lipca i 14 sierpnia. Finał był taki jak poprzednio, czyli żaden...

- Wykonawcy nie są zainteresowani _tym zadaniem z uwagi na konieczność wykonania ponad czterometrowych wykopów w odległości zaledwie metra od ulicy Wyszyńskiego, będącej drogą dojazdową do magazynów "Delecty" - tłumaczy Jacek Kuźniewicz, pierwszy zastępca prezydenta Włocławka. - _Jeśli jakaś firma podejmie się tego zadania, zostanie jej udzielone zamówienie z wolnej ręki.

- W sytuacji "choroby przetargowej" mam obawy co do przyszłości takich inwestycji jak rewitalizacja śródmieścia, czy remont browaru B, na które miasto ma dostać unijne pieniądze - mówi Jan Sieraczkiewicz, radny Rady Miasta. I pyta, czy analizowano przyczyny nieudanych przetargów.

- Analiza rynku pozwala postawić tezę, że wykonawcy wo-lą współpracować z inwestorami prywatnymi niż z instytucjonalnymi - _ocenia wiceprezydent Kuźniewicz. - _Przy współpracy z prywatnym inwestorem jest większa swoboda, nie obwarowana przepisami prawa, które niejednokrotnie wiążą ręce zamawiającym.

Przykładem może być choćby zakaz zmian zawartej umowy, stałość cen, czy obowiązek naliczania kar umownych.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska