Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-pomorska policja: - Niestety wzrosła liczba śmiertelnych wypadków

Marek Weckwerth
Na polskich drogach jest coraz bezpieczniej. Tak mówią statystyki, ale tragedie nadal są codziennością. W tym roku wzrosła liczba śmiertelnych ofiar w województwie kujawsko-pomorskim.
Na polskich drogach jest coraz bezpieczniej. Tak mówią statystyki, ale tragedie nadal są codziennością. W tym roku wzrosła liczba śmiertelnych ofiar w województwie kujawsko-pomorskim. Jarosław Pruss
Na naszych drogach ginie coraz mniej ludzi. Ale statystyka i tak jest tragiczna - jesteśmy w ogonie Unii Europejskiej, po Litwie i Rumunii.

- W środowy poranek, jadąc swoim autem powiatową drogą Tupadły - Krusza Zamkowa, wcale nie wolno, bo 100 kilometrów na godzinę, przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy wyprzedził mnie samochód prowadzony przez pewną kobietę - relacjonuje pragnący zachować anonimowość kierowca z Inowrocławia. - Auto musiało pędzić 120 na godzinę. Kobieta nie miała zapiętych pasów, a na tylnym siedzeniu baraszkowała dwójka dzieci, także niezapiętych. Może spieszyła się z dzieciakami do szkoły, ale to jej nie usprawiedliwia. Gdy zatrąbiłem klaksonem, znacząco popukała się w głowę.

Ten przykład obrazuje stosunek polskich kierowców (oczywiście niektórych) do ogólnie rozumianego bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz swego i rodziny.

A jednak poprawia się
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (KRBRD) sporządziła właśnie raport nt. stanu bezpieczeństwa. Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska jest zadowolona. W słowie wstępnym do raportu pisze, że od kilku lat bezpieczeństwo na polskich drogach systematycznie poprawia się. Spada zarówno liczba wypadków, jak i ich ofiar. Upowszechnia się kultura jazdy i przestrzeganie przepisów ruchu, modernizowana jest infrastruktura, udoskonala się nadzór nad ruchem drogowym i prewencję policyjną.
A dokładnie liczba zabitych w wypadkach spada od roku 2008, średnio o 9 proc. rocznie. Podobnie liczba osób ciężko rannych, choć tu spadek jest nieco mniejszy i wynosi 6 proc.

W miastach jeździmy wolniej
- Poprawę w zachowaniach kierowców widać w całej Polsce - uważa Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Widać to także w naszym mieście, gdzie systematycznie spada średnia prędkość pojazdów przyłapanych przez fotoradar na przekroczeniu dozwolonej prędkości.

W roku 2012 kierowcy przekraczali dozwoloną prędkość średnio o 34,77 km na godz., w 2013 - o 29 km, a w tym już tylko 26 km. Podobnie jest w innych miastach. Kierowcy generalnie coraz bardziej respektują ograniczenia szybkości na terenie zabudowanym.

Za miastem - szybciej
Inaczej sytuacja przedstawia się na drogach pozamiejskich, generalnie na obszarze niezabudowanym.
W minionym roku KRBRD przeprowadziła na 23 punktach pomiarowych w całej Polsce badania szybkości na 250 tys. pojazdów. Na drogach ekspresowych z limitem 120 km na godz. dopuszczalną prędkość przekraczało 55 proc. kierujących (17 proc. jechało z prędkością o 20 km na godz. powyżej dopuszczalnego limitu). Na drogach krajowych z limitem 90 km na godz. za szybko jechało 72 proc. pojazdów, na drogach wojewódzkich - 48 proc., na powiatowych - 39 proc. Wszędzie tam jest ograniczenie szybkości do 90 km na godz.

Wielu kierowców poruszało się w sposób niebezpieczny, jadąc w za małych odstępach. To zaś grozi najechaniem na poprzedzający pojazd przy jego nagłym hamowaniu. Na autostradach i drogach ekspresowych zachowuje się tak 17 proc. kierowców, na trasach krajowych - 18 proc., wojewódzkich - 6, powiatowych 3. Najgorzej jest na drogach miejskich, gdzie bezpiecznego odstępu nie zachowuje 25 proc. kierowców. Tam jednak prędkości są mniejsze, więc także skutki ewentualnych stłuczek i wypadków mniejsze.

W porównaniu do kilku wcześniejszych lat nie stwierdzono poprawy w tym zakresie.
Zgodnie z krajowym programem GAMBIT, chciano zmniejszyć udział pojazdów przekraczających prędkość z 45 proc. w roku 2003 do 22,5 proc. w roku 2013. Cel nie został osiągnięty.

Czytaj: Kraksa w Żołędowie. Micra zderzyła się z samochodem ciężarowym, 20-letni kierowca nie żyje

Co ósma ofiara jest Polakiem
Nadmierna prędkość i niedostosowanie jej do warunków drogowych są głównymi przyczynami wypadków w naszym kraju.
I dlatego, pomimo ogólnej poprawy, Polska nadal wypada fatalnie na tle wspólnoty europejskiej - w wypadkach ginie ponad 9 osób na 100 tys. mieszkańców. To trzecie miejsce w rankingu najwyższego zagrożenia życia w ruchu drogowym, tuż po Litwie i Rumunii. Co ósma śmiertelna ofiara wypadku drogowego w Europie jest Polakiem.

U nas więcej zabitych
O tym, że jednak jest źle, dowodzą też policyjne statystyki z Kujaw i Pomorza.
W tym roku (do 31 sierpnia) na drogach województwa zdarzyło się 671 wypadków, w których zginęło 119 osób, a rannych zostało 708. Odnotowano też 14 tys. 203 kolizji. W tym samym okresie roku ubiegłego było 761 wypadków, 111 osób zginęło, 896 hospitalizowano. Było też 14 tys. 677 kolizji.

- Niestety wzrosła liczba wypadków śmiertelnych. W wielu z nich każdorazowo ginęło kilka osób. Wszyscy pamiętamy kwietniową tragedię w Klamrach koło Chełmna, gdy po uderzeniu auta w drzewo zginęło siedmioro młodych ludzi - podsumowuje podkom. Joanna Karpińska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska