Nie jest łatwo krótko zdefiniować "nowoczesną gospodarkę". Gdyby to było proste, Unia Europejska nie musiałaby tak długo szukać recept na gonienie gospodarek USA i Japonii.
Ostatecznie badacze określili aż 25 elementów nowoczesności. Od np. liczby doktoratów i cytowań naukowych, poprzez zgłaszane przez firmy wnioski patentowe, wydatki biznesu na badania naukowe aż po zyski z licencji i udział zaawansowanych technologii w obrocie handlowym. Odpowiednio wyważone tworzą tzw. indeks innowacyjności. Co roku Komisja Europejska prezentuje go dla państw członkowskich, a co dwa lata - szczegółowy dla regionów. W minionym tygodniu poznaliśmy najnowsze rezultaty obu badań.
Są tragiczne dla Polski ale jeszcze gorsze dla Kujawsko-Pomorskiego. Nasz kraj obsunął się z 6. miejsca (w roku 2011) aż na czwarte od końca (na 25 krajów). To miara tego, jak skutecznie za rozwój naukowy i za przepływ wiedzy do przemysłu zabrała się "stara Unia". Kujawsko-Pomorskie pozostaje w grupie regionów zwanych "skromnymi innowatorami" (najniższej). Ostatnio były w niej wszystkie województwa poza Mazowieckim (półka wyżej - "umiarkowani innowatorzy"). Najgorsze jednak jest dla nas porównanie wysokości owego indeksu innowacyjności w poprzednim i obecnym badaniu. Zostaliśmy wymienieni z nazwy wśród 4 regionów kontynentu (na 190 zbadanych), w których wskaźnik ten uległ drastycznemu pogorszeniu - o ponad 10 proc. na minus!
- Regiony są zaawansowane w zakresie tworzenia dokumentów strategicznych. Wyzwaniem jest natomiast ich wdrażanie - tak Dionizy Smoleń z firmy doradczej Deloitte kwitował wyniki ubiegłorocznych badań nad strategiami innowacji w województwach. Przypadłość o której mówił, dotyczy m.in. nas. Kujawsko-Pomorskie zostało pochwalone przez Deloitte za kompleksowe podejście do działań promujących innowacyjność. Ale to inne regiony, nie nas, wyróżniano za działanie Regionalnego Systemu Innowacji, za posiadane zasoby naukowe czy za tworzenie platform wymiany wiedzy.
Czytaj: Kujawsko-Pomorskie województwo przoduje w ubóstwie i stopie bezrobocia!
W 2010 roku powstał dla urzędu marszałkowskiego raport o małych i średnich firmach regionu. Dowiódł, że współpracę z uczelniami deklaruje żałośnie niskie 4 proc. firm. A najwięcej "unowocześnia się" w oparciu o własne doświadczenia lub kupując know-how z zagranicy. Raport Unii pokazał tego skutki po latach.
Czytaj e-wydanie »