Najbardziej w tej opinii martwi mnie fakt, że zdanie to nie jest wcale wyrażeniem poglądów zwykłych mieszkańców Torunia i Bydgoszczy. Opinia prezydenta Bruskiego i zwolenników jego poglądu opiera się na jednym argumencie - nie ma szans na współpracę Bydgoszczy z Toruniem. Bydgoszcz jest większa i to ona powinna dyktować warunki.
Przeczytaj także: Bydgoszcz może, ale nie musi tworzyć metropolii z Toruniem
Na razie warunki dyktuje grupa działaczy bydgoskich, która, mam wrażenie, nie zważając na oczekiwania mieszkańców, miesza władzę polityczną z dobrem wspólnym. Bydgoscy działacze zarzucają toruńskim lobbing, ale robią to samo - uwzględniają swoje korzyści - więcej pieniędzy dla swojego miasta. Współpraca i współistnienie Bydgoszczy i Torunia od lat jest faktem. Nasze miasta realizują wielki projekt BiT-City, mieszkańcy dojeżdżają do pracy i do rodzin, uczestniczą w imprezach kulturalnych i robią tu i tu zakupy. Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych wybudowany w Bydgoszczy, powstał z myślą o przyszłym bydgosko-toruńskim obszarze metropolitalnym.
Toruńskie władze chcą współpracy, bydgoskie odwracają głowę. Unia stawia na łączenie, zgodę i nowe pomysły. Pieniądze płyną łatwiej tam, gdzie jest wola porozumienia i merytoryczne argumenty za dofinansowaniem: nowych technologii, ekologii i poprawy jakości życia. Czy bydgoscy działacze boją się, że Toruń będzie miał lepsze karty przetargowe? Zakładają z góry, że chodzi o znajomości, które Toruń ma lepsze? Jeśli Bydgoszcz jest nowoczesna, a za taką ją uważam, nie ma powodu obawiać się zagrożeń ze strony Torunia. Owszem, bez woli współpracy na siłę nic się nie osiągnie. Jednak to dobro mieszkańców, a nie władza działaczy jest tu najważniejsza. Dlatego najlepszym wyjściem byłoby referendum.
Niech mieszkańcy Torunia i Bydgoszczy wypowiedzą się, czy chcą metropolii opartej na jasnych zasadach, z poszanowaniem rzeczywistych potrzeb obu miast? Czy wolą stare spory, narzucone przez grupkę ludzi, które w konsekwencji prowadzą do podżegania niechęci i niszczenia z takim trudem wypracowanych porozumień?
Czytaj e-wydanie »