- Nasze województwo 30 czerwca zamieszkiwało około 2 mln 83 tys. osób - wyliczał niedawno, podsumowując sytuację społeczno-gospodarczą w regionie w 2017 r., dr Dominik Śliwicki, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. - Z czego w miastach mieszkało ponad 1 mln 200 tys. osób (prawie 60 proc.). Natomiast niecałe 850 tys. to mieszkańcy wsi.
- Warto zwrócić uwagę, że kobiety stanowią 52 proc. ludności Kujawsko-Pomorskiego - dodaje pan Dominik. - Średnio na 100 mężczyzn przypada 106 kobiet. W miastach więcej - 111 pań, a na wsi mniej - 99 pań.
W pierwszej połowie 2017 r. zarejestrowano 10,5 tys. urodzeń żywych, natomiast ok. 11 tys. zgonów. Przyrost naturalny był ujemny i wyniósł minus 496 osób.
- Spadek liczby ludności obserwowany jest już siódmy rok z rzędu - zauważa dr Śliwicki. - Od 2013 mamy ujemny przyrost naturalny. Nie poprawia sytuacji nawet to, że mamy drugi rok z rzędu dodatnie saldo migracji zagranicznych. W 2017 r. wyniosło ono plus 70 osób. Co znaczy, że więcej osób przyjechało, aniżeli wyjechało z regionu. Mimo wszystko bilans jest ujemny. Liczba ludności zmniejszyła się w 2017 r. o ponad 1500 osób.
Kujawsko-Pomorskie, tak jak wiele innych województw, odnotowuje spadki liczby ludności.
- W pierwszym półroczu w pięciu województwach mieliśmy wzrost liczby ludności, natomiast w pozostałych spadki - podaje ekspert. - Niestety, wyludniamy się. Tendencje demograficzne są nieubłagane. A prognozy nie są optymistyczne. Od 2015 r. przyrost naturalny powoli rośnie. Być może za jakiś czas osiągnie wartość dodatnią albo przynajmniej nie będzie ulegał pogorszeniu.
Czy będzie lepiej?
- Na przyrost naturalny wpływa wiele czynników - mówi dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog z UKW w Bydgoszczy. - Głównie wzorce kulturowe. Dominuje u nas wzorzec rodziny bezdzietnej lub z jednym dzieckiem. Ważna jest też sytuacja ekonomiczna i procesy migracyjne. Pamiętajmy, nasze województwo należy do biedniejszych. Otaczają nas trzy silne regiony - Mazowieckie, Pomorskie i Wielkopolskie. To m.in. tam ludzie wyjeżdżają. Radykalnych zmian nie będzie. Musiałyby się zmienić wspomniane wzorce kulturowe. A u nas dominuje nastawienie na konsumpcję. W skali globalnej zmniejszanie populacji nie jest złe, byłoby korzystne dla ziemi tak bardzo demolowanej przez człowieka.