Na ostatniej sesji rady miejskiej za kupcami w śródmieściu ujął się klub radnych PiS, który złożył wniosek, by zmienić zasady obowiązujące w strefie płatnego parkowania, a konkretnie znieść opłaty w soboty, by zwiększyć konkurencyjność sklepów w centrum. Z uwagi - jak to enigmatycznie określono - na otoczenie biznesowe. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. To przecież centrum handlowe Brama Pomorza jest traktowane jako zagrożenie dla interesów kupców z miasta. I radni chcą na to reagować.
Ale stopuje ich burmistrz Arseniusz Finster, który uważa, że wyrywkowo nie ma co załatwiać tego problemu. Jest umówiony na rozmowy z kupcami i wolałby, żeby do płatnych parkingów wrócić po nich, gdy będzie wiadomo, jakie kupcy mają dezyderaty.
Wniosek chwalił szef komisji budżetu Marian Rogenbuk, ale też radził, by dopracować go z kupcami. - Bo na Zachodzie jest tak, że jeden dzień sklepy są otwarte dłużej, wtedy można wprowadzić bezpłatne parkowanie od jakiejś godziny - przekonywał.
Przeczytaj też: Co zrobić, by otwarcie Bramy Pomorza nie wykończyło kupców z centrum?
- Lepsze są działania skoordynowane - upierał się Bogdan Kuffel. - Chyba nie chodzi kolegom z PiS o to, kto będzie pierwszy z taką inicjatywą... Ja bym radził poczekać, a co do soboty, to przecież u nas sklepy na ogół są czynne tylko do godz. 14.
Stanisław Kowalik, zgodnie z sugestią burmistrza, wnioskował, by propozycję PiS oddalić, ale Bartosz Bluma upierał się, by jednak ją głosować. - No to jest taki trochę populizm - skomentował zgryźliwie Antoni Szlanga, szef komisji gospodarki komunalnej.
W dyskusji przewijał się jeszcze wątek, że nie wiadomo, czy kupcy nie poproszą o jeszcze inne rozwiązania i inną organizację ruchu w obrębie starówki. Burmistrz podpowiadał, że coś się w sklepach w centrum musi też dziać, na coś trzeba klienta skusić - albo ceną, albo dodatkową atrakcją.
Ciekawe, że temat pojawia się dopiero teraz, kiedy Brama Pomorza już jest. Wiedziano o tym znacznie wcześniej, ba, miasto angażowało się też w powstanie galerii najpierw na miejscu domu kultury, potem na gruzach Zakładów Mięsnych. I co, tu nie byłoby zagrożenia?
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców