Kwaśna struga

     RSP Piastoszyn z gm. Kęsowo ma zakład w podchojnickim Granowie. Do nakarmienia 102 sztuk bydła mlecznego trzeba przygotować sporo kiszonki z kukurydzy. A z kiszonki cieknie.
     Wójt na spacerze
     Proceder spuszczania wycieku z kiszonki do pięciokilometrowej Strugi Silnieńskiej trwał najprawdopodobniej od lat, ale w tym roku się wydało. I to z kilku powodów. W poniedziałek wójt Zbigniew Szczepański wybrał się na spacer po swoim Silnie i zauważył kożuchy na strudze dzielącej Pomorskie i Kujawsko-Pomorskie. We wtorek jego niepokój wzrósł, bo z powodu smrodu i białego nalotu zadzwonili z interwencją mieszkańcy Granowa.
     Inspekcja w Granowie
     W południe do zakładu w Granowie ruszyli inspektorzy ochrony środowiska z gminy i powiatu, panie z sanepidu i policjanci.
     Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej podejrzewają, że RSP Piastoszyn podłączył nową rurę, która nieprawnie odprowadza wycieki kiszonki z kukurydzy do strugi. - To jest ściek przemysłowy i należy go utylizować - wyjaśnia dyrektor ZGK Arkadiusz Weder. - Odcieki z kiszonki powinny być składowane w szczelnie zamkniętych pojemnikach lub przy zakładzie powinna być podczyszczalnia ścieków. Nic takiego nie widzieliśmy.
     Stonka nie przeżyła
     Najprawdopodobniej od lat wycieki z kiszonki trafiają do Strugi Silnieńskiej i Jeziora Silnieńskiego. - Odkąd jest kanalizacja i przestała działać w Silnie gorzelnia, jakość wody poprawiła się - twierdzi Eugeniusz Pepliński z wydziału ochrony środowiska UG Chojnice. - W strudze i jeziorze od jakiegoś czasu były ryby. A teraz - radzę popatrzeć - wszystko zamarło. Widać, ile martwej stonki leży na strudze.
     Kwas to trucizna
     To dopiero początek sprawy, bo nie kożuch jest problemem, a kwas, który jest w wodzie._ - W kwasie nic nie przeżyje, więc życie zamiera - _przypomina Sławomir Januszewski z wydziału ochrony środowiska chojnickiego Starostwa Powiatowego. - Poziom wód jest niski, więc w Jeziorze Silnieńskim, do którego wpływa struga, też zasoby tlenu będą mniejsze.