https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kwaśniewski w RMF FM: wiem kim był TW Alek

źródło:RMF FM
fot. wikipedia
Jestem dumny z tego, co robiłem jako minister w rządzie PRL. Takie państwo wtedy istniało i uważam, że udało nam się zrobić bardzo wiele. TW "Alkiem" nie byłem. Niech IPN opisze, co jest dokumentach i wyjdzie z tego, że to zupełnie inna osoba. I zastanawiam się, czy wtedy pan Janusz Kurtyka mnie przeprosi - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Konrad Piasecki: Panie prezydencie przeprosi pan za nazwanie IPN-u "instytutem narodowego kłamstwa"?
Aleksander Kwaśniewski: Wie pan, ja nie mówię o całej działalności Instytutu - ja mówię o tej części, która zdecydowanie charakter polityczny, dotyczy ataków na Wałęsę, a to, co zrobił pan Janusz Kurtyka wobec mojej osoby, jest tylko dowodem, że ja mam rację.

Konrad Piasecki: Ale Instytut to jest ponad 1500 osób. One mogły się poczuć urażone tym. Co by nie sądzić o działalności niektórych historyków, to jednak nie jest to "instytut narodowego kłamstwa".
Aleksander Kwaśniewski: Zgoda. Jestem gotów powiedzieć tak - ci historycy, którzy prowadzą rzetelne badania, a część z ich książek miałem okazję przeczytać, przejrzeć i rzeczywiście są to całkiem dobre publikacje, dotyczące okresu powojennego, relacji Polski z innymi krajami, narodami, sprawy żydowskiej. Także ja mam szacunek dla tej pracy, ale nie o nich mówiłem.

Konrad Piasecki: Czyli tych, którzy poczuli się urażeni pan przeprasza?
Aleksander Kwaśniewski: Tych, którzy mieli powody poczuć się urażonymi przepraszam. Natomiast tych, którzy prowadzą działalność polityczną, są najbardziej na świeczniku, są najbardziej odznaczani nie przepraszam, dlatego że oceniam ich działalność niezwykle krytycznie, a moim zdaniem ona właśnie dochodzi do takiej granicy, że staje się ten instytut "instytutem kłamstwa narodowego", co byłoby rzeczą straszną. Ponieważ ja byłem tym, który ustawę o powstaniu Instytutu Pamięci Narodowej podpisywał.

Konrad Piasecki: Ale najpierw pan ją wetował panie prezydencie. A potem nie miał pan wyjścia.
Aleksander Kwaśniewski: Ale podpisałem i w związku z tym mam poczucie pewnej odpowiedzialności za to co się dzieje.

Konrad Piasecki: Dzisiaj wolałby pan instytut zlikwidować, niż podpisywać taka ustawę?
Aleksander Kwaśniewski: Myśmy od samego początku chcieli ucywilizowany ten proces. Archiwa miały być przeniesione…

Konrad Piasecki: I on jest dzisiaj cywilizowany.
Aleksander Kwaśniewski: Byłby, gdyby to była rzeczywista, rzetelna działalność naukowa. Gdyby nie było tego wątku politycznego i gdyby nie było tego przekonania czołówki Instytutu Pamięci Narodowej, że oni są dzisiaj ostatnimi obrońcami IV Rzeczpospolitej. Że ich walka o prawdę i odwaga, z której są bardzo dumni - co wczoraj słyszałem - to jest w istocie ostatni bastion walki o IV Rzeczpospolitą.

Konrad Piasecki: Panie prezydencie, ale mówiąc o tym "instytucie kłamstwa narodowego" pan już wiedział, że szykuje się publikacja na pański temat? Bo są tacy, którzy mówią, że to był taki ruch wyprzedzający.
Aleksander Kwaśniewski: Nie wiedziałem. Dowiedziałem się następnego dnia ze słów pana Kurtyki, dla którego każdy atak na niego powoduje, że on może zachować się wykorzystując archiwa własne.

Konrad Piasecki: A co pana bardziej uraziło w tym co powiedział Janusz Kurtyka? To, że był pan zarejestrowany jako TW Alek, czy to że był pan komunistycznym aparatczykiem?
Aleksander Kwaśniewski: Dyskusje o komunistycznym aparatczyku można toczyć. Różnie ją definiujemy.

Konrad Piasecki: Co by nie mówić, był pan związany z tamtym systemem i to mocno.
Aleksander Kwaśniewski: Oczywiście, że byłem i bardzo dumny jestem z tego, co robiłem jako minister w rządzie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jako minister sportu i młodzieży. Później jako uczestnik okrągłego stołu.

Konrad Piasecki: Naprawdę jest pan dumny z zasiadania w PRL-owskim rządzie?
Aleksander Kwaśniewski: Tak. Z tego, co zrobiłem.

Konrad Piasecki: Ale z tego, że pan zasiadał w tym rządzie? Z tego, że był pan członkiem PZPR?
Aleksander Kwaśniewski: Takie państwo wtedy istniało i uważam, że udało nam się zrobić bardzo wiele. To jest dyskusja. Pan chce przeprowadzić wiwisekcję. TW Alkiem nie byłem. Zostało to potwierdzone przez sąd lustracyjny w roku 2000.

Konrad Piasecki: Ale sąd lustracyjny przyznał jednocześnie, że jakaś rejestracja pańskiej osoby była.
Aleksander Kwaśniewski: Rejestracja mojej osoby była w związku z wyjazdem dużej grupy dziennikarzy na festiwal…

Konrad Piasecki: IPN ma to prawo opisywać.
Aleksander Kwaśniewski: Ma prawo opisywać, ale prawdę. Nie można opisywać TW Alka Kwaśniewskiego, który pracował w "Życiu Warszawy" skoro TW Alek to nie Kwaśniewski, a Kwaśniewski nigdy nie pracował w "Życiu Warszawy".

Konrad Piasecki: Ale skoro jest taka rejestracja, to IPN ma pełne prawo, żeby opisywać, co jest w jego dokumentach.
Aleksander Kwaśniewski: To niech opisze i wyjdzie z tego, że TW Alek to jest zupełnie inna osoba. Wtedy zastanawiam się, czy pan Janusz Kurtyka przeprosi mnie.

Konrad Piasecki: A pan wie, kto to jest TW Alek?
Aleksander Kwaśniewski: Wiem.

Konrad Piasecki: I kto to jest?
Aleksander Kwaśniewski: A to już jest sprawa tajemnicy, o której nie mogę powiedzieć.

Konrad Piasecki: Ale to jest konkretna, żyjąca osoba?
Aleksander Kwaśniewski: To był człowiek działający w "Życiu Warszawy". Ja ani dnia nie byłem w "Życiu Warszawy". Czy pan sobie wyobraża, że można być agentem nie będąc…

Konrad Piasecki: Można być związanym z inną redakcją i być agentem w "Życiu Warszawy".
Aleksander Kwaśniewski: Jakim sposobem mniej więcej? Ma pan bogatą wyobraźnię.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska