Kwiaciarnie na placu Wolności mają być trochę w stylu retro

Co do jednego wszyscy są zgodni - kwiatowe pawilony zostaną na placu Wolności. Muszą tylko zmienić swoją estetykę. Aby tak się stało w przyszłym tygodniu (a nie, jak wcześniej zapowiadano, w mijającym) ma się odbyć spotkanie w tej sprawie. Z właścicielami pawilonów będą rozmawiali przedstawiciele Rady ds. Estetyki Miasta. Jaki mają pomysł na wygląd straganów?

Najpierw lokalizacja, potem wygląd

- Aby móc to ustalić, najpierw muszą zostać podjęte decyzje co do ostatecznej lokalizacji pawilonów - mówi prof. Dariusz Markowski, przewodniczący rady. - W naszym piśmie do prezydenta podkreślaliśmy, że stragany powinny zostać na pl. Wolności, muszą jednak zostać nieco przesunięte, by „otworzyć” widok na ulicę Gdańską. Trzeba także określić rozmiar nowych kiosków.

Pewne koncepcje dotyczące ich wyglądu już są. - Myśleliśmy o tym, by miały formę ćwiartek koła - mówi prof. Markowski. - Można by było połączyć cztery kioski w całość, oczywiście odsuwając je nieco od siebie, tak, by zostawić miejsce na niezbędne zaplecze.
Szef Rady ds. Estetyki Miasta mówi, że jedną z zalet takiego kształtu straganów, byłaby możliwość ukrycia wszystkiego, co niezbędne, ale nieestetyczne. - Do kiosków w takiej formie można by podejść z każdej strony - dodaje.

Kute detale i secesja

A z czego mogłyby zostać wykonane? Sprawdziłoby się drewno?

- Raczej nie - odpowiada Markowski. - Drewno jest trudne w utrzymaniu, wymaga częstej konserwacji. Ja widziałbym tutaj raczej elementy metalowe w kolorze grafitu lub butelkowej zieleni, być może jakieś kute detale, które nawiązywałyby do charakteru miasta - np. wyglądu Mostu Staromiejskiego. To na pewno nie mogą być nowoczesne konstrukcje, ponieważ obszar, w którym mają się znaleźć, jest zabytkowy. Chciałbym także, by kioski miały bydgoski charakter, być może nawiązywały do secesji.

Przy okazji przewodniczący rady przypomniał, że powstaje projekt tzw. kiosku bydgoskiego. - Chcielibyśmy ujednolicić wygląd tego typu punktów usługowych w Bydgoszczy - mówi. - Kto wie, być może zarówno kioski, jak i kwiaciarnie z placu Wolności mogłyby mieć jakiś wspólny motyw.

Do tematu wrócimy.