- Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo ludzi. A przy ul. Barcińskiej jest ono mocno zagrożone. Samochody poruszając się tą drogą notorycznie przekraczają prędkość. A są to nie tylko auta osobowe, także ciężarowe. Ile osób ma tam zginąć, aby światła się pojawiły? - pytał Minierski.
Wystąpienie Minierskiego poprał ks. Sobieralski. - Chodząc po kolędzie, w wielu domach zwracano mi uwagę, że dobrze byłoby, gdyby parafia też wystąpiła z tym wnioskiem. Sygnalizacja świetlna przy ulicy Barcińskiej jest bardzo potrzebna. Rodzice boją się o dzieci, w szczególności te starsze, które wracają na przykład od spowiedzi czy z mszy świętej.
Więcej na ten temat w jutrzejszej "Pomorskiej".