https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŁABISZYN Tu wyobraźnia niektórych nie zna granic. Raz zdewastują fontannę, innym razem zniszczą kosze, straszą ludzi.

Joanna Bejma, [email protected]
Taki widok na łabiszyńskich ulicach nie należy do rzadkości
Taki widok na łabiszyńskich ulicach nie należy do rzadkości Fot. Nadesłane przez Czytelnika
Chuligani w Łabiszynie ciągle dają o sobie znać. - Ja tego nie widziałam, ale sąsiadka mówiła, że ostatnio biegali po mieście z kijami a nawet siekierkami - powiedziała nasza Czytelniczka.

- Wieczorem boję się wyjść z domu. Tu jest po prostu niebezpiecznie. Idąc rano do pracy niejednokrotnie widziałam efekty nocnych spacerów po mieście. Przewrócone a nawet spalone śmietniki to częsty widok. Po tym incydencie, na drugi dzień nie działała połowa lap na mojej ulicy. Ileż miasto traci na tym pieniędzy?

Był pijany i agresywny

Sytuacja, którą opisała kobieta działa się w okolicach Nowego Rynku około godziny 20. Pani, która poinformowała o tym zdarzeniu nie chciała ujawnić swoich personaliów. Boi się.

Skontaktowaliśmy się z Krzysztofem Jaźwińskim, rzecznikiem prasowym policji: - Potwierdzam, że stróże prawa otrzymali kilka telefonów. Mieszkańcy mówi o głośno zachowującej się grupie ludzi. Jeden z nich wspomniał, że mają przy sobie niebezpieczne przedmioty. Policjanci udali się we wskazane miejsce. Około godziny 22 zatrzymano dwóch mężczyzn. Byli pełnoletni i nietrzeźwi. Nie posiadali jednak żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Jeden z nich zachowywał się bardzo agresywnie, zaczął szarpać się z policjantem. Został zatrzymany i przewieziony do aresztu. Za ten występek odpowie przed sądem - powiedział nasz rozmówca.

Niszczą co popadnie

O chuligańskich wybrykach niektórych łabiszynian pisaliśmy niejednokrotnie.

Pokazaliśmy m.in. jak wyglądała zdewastowana strzelnica Bractwa Kurkowego. Jacek Idzi Kaczmarek, burmistrz Łabiszyna przyznaje: - To duży problem. Gmina na naprawianiu tego co zostało zdewastowane wydaje rocznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dla przykładu nowy znak drogowy, kosztuje prawie 500 złotych. A wyobraźnia łabiszynian nie zna granic. Kiedyś porąbano fontannę, innym razem rozwalono słup ogłoszeniowy. To tylko niektóre przykłady. Czy mieszkańcy nie wiedzą kim są ci chuligani? Wątpię. Oni po prostu boją się mówić kim oni są. Nie chcą potem być zastraszani - powiedział włodarz.

Jego zdaniem sytuacja mogłaby się poprawić gdyby na mieście pojawił się pieszy patrol policji, zamiast samochodowego. - Auto można prędzej zauważyć, jest też wolniejszy czas reakcji na zaistniałe zdarzenie. Policjant najpierw musi wysiąść z radiowozu.

Rodzicu pilnuj dziecka

Jacek Idzi Kaczmarek mówi, że czynnikami, które wpływają na takie a nie inne zachowanie niektórych łabiszynian są alkohol i narkotyki. Cały czas też obstaje przy stwierdzeniu, że to rodzice powinni głównie interesować się tym co robią młodzi ludzie po godzinie 21. - Żadna policja świata nie może patrolować całej gminy i całego miasta - usłyszeliśmy.

Warto dodać, że na wyposażeniu łabiszyńskich stróżów prawa są dwa radiowozy. Jeden z nich jest użytkowany wspólnie z policjantami z Barcina.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska