Czytelnik zwraca uwagę, że może to być problem dla niewidomych. - Lampy zawsze stawiono przy krawężniku, teraz zrobiono to bez pomysłu, podobnie jak znaki drogowe - narzeka chojniczanin. - Jak to wygląda? Czy nikt nie pomyślał o ociemniałych mieszkańcach?
Zapytaliśmy, skąd takie rozwiązanie. - Zgodnie z nowymi przepisami lampy muszą być oddalone przynajmniej 50 centymetrów od chodnika - mówi Krystyna Sowacka z Urzędu Miejskiego w Chojnicach. - Na pewno na Bytowskiej zamontowano je zgodnie z zakładanym projektem.
Przypomnijmy, od trzech lat oświetlenie jest zadaniem własnym gminy, więc lampy należą już do miasta, a nie energetyki. Jak się dowiedzieliśmy, tam, gdzie powstanie nowa sieć kabli, będą w miejscach oddalonych minimum 50 centymetrów od krawężnika i na te przepisy nie ma rady.