Laskarze z Pałuk utrzymali się w I lidze

W turnieju zagrały zespoły z miejsc 7-9 pierwszej ligi, a także wicemistrz drugoligowych zmagań.

Rogowianie odnieśli komplet zwycięstw. Pokonali ZSMS Poznań, LKS Gąsawa i Polonię Środa Wielkopolska. - Poza pierwszą połową mecze z młodzieżą z Poznania, rozegraliśmy dobre spotkania. Potwierdziliśmy, że nasze miejsce jest w pierwszej lidze. Byliśmy zdecydowanie najlepszą drużyną w barażach - mówi Bogusław Kozłowski, trener hokeistów na trawie z Rogowa.

Kibice siódmej drużyny w Polsce byli bardzo zadowoleni z postawy swoich ulubieńców. Najbardziej ucieszyła ich trzecia wygrana w tym sezonie nad sąsiadami zza miedzy. - Przeciwko Gąsawie zagraliśmy bardzo rozważnie. Nie wdawaliśmy się w dyskusje z sędziami - zaznacza Kozłowski. - Nie było też mowy, że odpuścimy mecz. Chcieliśmy wygrać i zapewnić ligowy byt.
Pechowo turniej zakończył się dla Macieja Pacanowskiego. Młody bramkarz w niedzielnym spotkaniu wystąpił przez moment jako gracz z pola. Błyskawicznie nabawił się urazu nogi.

Kontuzja stawu skokowego nie powinna mu przeszkodzić w udziale w mistrzostwach Polski juniorów, które rozpoczną się w czwartek na Śląsku.

Gąsawianie źle rozpoczęli zawody. Na własnym stadionie ulegli ekipie ze Środy Wielkopolskiej, a także nie sprostali rogowianom. - Nie wyszedł nam mecz z Polonią. Zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu.Derbową potyczkę zepsuli arbitrzy - podkreśla Sławomir Mazany, trener gąsawian.

W niedzielę musieli pokonać ZSMS Poznań, aby zająć trzecie miejsce. Remis premiował rywali. Gąsawianie zwyciężyli bardzo pewnie (7:2) i zachowali pierwszoligowy byt. - Odnieśliśmy zasłużoną wygraną - dodaje Mazany. - Cieszę się, że nadal będziemy występować w najwyższej klasie rozgrywkowej.