https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Laweciarze w Bydgoszczy twierdzą, że policja psuje im interes

mc
Właściciele firm zajmujących się pomocą drogową w Bydgoszczy patrzą na ręce policji. A w szczególności obserwują jej postępowanie wobec kierowców pojazdów uszkodzonych w wypadkach.
Właściciele firm zajmujących się pomocą drogową w Bydgoszczy patrzą na ręce policji. A w szczególności obserwują jej postępowanie wobec kierowców pojazdów uszkodzonych w wypadkach. fot. sxc.hu
Policja pozwala holować uszkodzone pojazdy, mimo zabranych dowodów rejestracyjnych. Laweciarze twierdzą, że tracą przez to zlecenia.

Właściciele firm zajmujących się pomocą drogową w Bydgoszczy patrzą na ręce policji. A w szczególności obserwują jej postępowanie wobec kierowców pojazdów uszkodzonych w wypadkach.

- Nie mogę już dłużej siedzieć cicho - mówi właściciel jednej z "pomocy drogowych" w Bydgoszczy. Nasz informator chce pozostać anonimowy. Mężczyzna nie waha się rzucać poważnych oskarżeń wobec policjantów drogówki. - Kierowcy, którym zabiera się dowód rejestracyjny, z powodu poważnie uszkodzonych aut, są puszczani wolno. Przecież to jawne łamanie prawa - nie kryje oburzenia bydgoski laweciarz.

Właścicielom lawet kością w gardle staje fakt, że w każdym takim przypadku tracą kolejne zlecenia. A jest o co walczyć. - Jeden kurs z samochodem na lawecie na parking to dla nas dochód około 200 zł - wyjaśnia nasz informator. - To niedużo, ale dziwne praktyki policji nie pozwalają nam zarobić na chleb.

Czytaj też Serwis Auto www.pomorska.pl/auto

Ustawa o prawie drogowym szczegółowo wskazuje, kiedy kierowcy można zabrać dowód rejestracyjny. Dokument jest zatrzymywany, gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu na drodze, narusza wymagania ochrony środowiska, nie ma ważnego przeglądu technicznego i między innymi, kiedy zachodzi podejrzenie, że dokument został podrobiony.

- To jest dwojakie rozumienie prawa - dowodzi laweciarz. - Skoro kierowca stracił dowód rejestracyjny, to znaczy, że jego samochód nie nadaje się do ruchu. A mimo to policjant uznaje, że kierujący może zadzwonić, na przykład po szwagra i poprosić go o odholowanie wozu. Takie sytuacje zdarzają się nagminnie.

Policja nie widzi w takiej praktyce nic zdrożnego.

- Nie ma obowiązku wzywania za każdym razem pomocy drogowej - tłumaczy Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Policjanci podchodzą indywidualnie do każdego zdarzenia drogowego. Bywa, że stan techniczny wozu nie pozwala na jego samodzielną jazdę, ale już holowanie nie stwarza zagrożenia. Policjant wydziału drogowego, na miejscu wypisuje zastępczy dowód rejestracyjny na określony czas.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
błzej
Policja działa zgodnie z prawem obywatel który ma zabrany dowód a pojazd nadaje się np do holowania nie ma obowiazku NAKAZYWAC obywatelowi zabrania pojazdu na lawetcie !!!!!

ostatnim czasie sam byłem w takiej sytuacji zabrali mi dwód reje i auto mogło byc holowane wiec wezwałem znajomego i zholowałem ....

Dlaczego mam jechac na lawecie skoro moge ciagnac się na lince holowniczej

DLACZEGO przetarg na zciaganie zle zaparkowanych pojazdów i zagrażajacych ekologi ZOSTAŁ OGŁOSZONY W GAZECIE OGÓLNO POLSKIEJ a nie np w expresie bydgoskim lub w gazecie pomorskiej ?????????????????????????????

LUB OGŁOSZENIE NIE ZOSTAŁO WYWIESZONE W RATUSZU W BYDGOSZCZY

PODEJRZANA SPRAWA ~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A PANU MIK......PRPONUJE ZGŁOSIC SPRAWE DO PROKURATURY A NIE SZUKAC RATUNKU NA ŁAMACH TEJ GAZETY I POZOSTWAC ANONIMOWYM uhahhahahahah
p
porucznik borewicz
Chyba im się we łbach poprzewracało, chcą żeby policja werbowała im klientów w imię przepisów RD. Nikt nie musi korzystać z ich usług, jeżeli tego nie chce i nie potrzebuje.

A czy jak laweciarz się rozbije, to swojego pojazdu tez nie będzie mógł holować przez własna firmę tylko obligatoryjnie wzywać konkurencje?
a
alloces
Po prostu jest za dużo lawet i sępy nie są w stanie zarobić. Rozwiązanie: niech zmienią zawód na inny skoro w tym dochody są niewystarczające. Mamy kapitalizm, nieprawdaż? Ja w moim życiu przekwalifikowywałem się dwukrotnie, jakoś żyję i mam się dobrze. Pozbyć sie połowy lawet i problem sam zniknie.
M
Mimek
Laweciarze ostatnio wysłali do komendanta głównego Straży Pożarnej pismo,ze straż nie pozwala im zarabiac bo wyciaga z rowów, stawia na koła i holuje samochody po wypadkach.I komendant główny strażaków wyraźnie dał do zrozumienia, że zycia ludzkiego i zdrowia laweciarzom nie powierzy i nadal strażacy bedą zajmowali się wypadkami do momentu, w którym dany pojazd przestanie stwarzać zagrożenie czyli np. zostanie odholowany z rowu na pobocze. Tym panom od lawet juz się w głowach chyba przewraca.
h
harry.b4
200zl to niedużo?? WTF??? za 200zl to polowa narodu musi pol tygodnia zapieparzac za przeproszeniem, a te sępy, laweciarze, ktorych jest za duzo, jeszcze ujadaja ze malo maja. Do roboty sie panowie zabierzcie, a nie siedzicie w swoich samochodach i gruchy zbijacie!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska