- Jak wyglądały przygotowania do nowego sezonu?
- Rozpoczęliśmy je 4 lipca turniejem w Elgiszewie. Tam na bardzo dobrym obiekcie rozegraliśmy trzy mecze. Potem codziennie trenowaliśmy u siebie. Od 11 do 18 lipca byliśmy na zgrupowaniu w Wągrowcu. Zawodnicy ćwiczyli tam w ogromnym upale, ale zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Potem mieliśmy zajęcia w Rypinie.
- Jak ocenia pan sparingi?
- Wygraliśmy turniej w Elgi-szewie. Potem graliśmy kolejne spotkania, z których tylko jedno przegraliśmy i jedno zakończyło się remisem. Pozostałe to nasze wygrane. Ale nie ukrywam, że wyniki były w nich dla mnie sprawą drugorzędną. Chodziło przede wszystkim o zgranie nowych piłkarzy.
- Kto z nich ma szansę trafić do kadry zespołu?
- Dogrywane są ostatnie kwestie, ale myślę że w ekipie zostaną bracia Feterowie, Komorowski i Manelski z Lidera Włocławek; Skowroński z Olimpii Grudziądz oraz Tomczyk z Jezioraka Iława. Okno transferowe zamknie się 31 sierpnia, a ja ciągle poszukuję dwójki ofensywnych zawodników.
- Czego brakowało panu w okresie przygotowawczym?
- Właśnie dwójki doświadczonych graczy, którzy mieliby już za sobą grę na wyższym szczeblu. Oczywiście, chętnych do gry w Lechu nie brakuje, ale ilość nie zawsze zamienia się w jakość.
- Pierwszy mecz gracie w niedzielę z beniaminkiem Piastem Kobylin. Jakie nastroje?
- To będzie bardzo trudny mecz. Dobrze byłoby wywieźć z Kobylina przynajmniej punkt. Cieszę się, że gramy w niedzielę, będziemy mieli dzień więcej odpoczynku po pucharowym meczu z Unią Swarzędz.
- O co Lech walczy w tym sezonie?
- Na pewno o czołówkę tabeli. Na pewno w każdym spotkaniu damy z siebie wszystko.