- Był taki czas, że nam wszystko pięknie wychodziło. Usunęliśmy wiele przeszkód. Ale to połowa sukcesu. Dziś nie podoba mi się, że niszczony jest układ, który zbudowaliśmy. Że lekceważą nas, nie rozmawiają z nami - mówił ww wtorek na spotkaniu Lech Wałęsa.
Jego słów słuchało kilkaset osób zgromadzonych w jednej z sal Hotelu Gołębiewski w Białymstoku. Były prezydent i szef "Solidarności" oficjalnie włączył się w działania Komitetu Obrony Demokracji. Do tej pory w spotkaniach z cyklu "Porozmawiajmy o Polsce!" Lech Wałęsa gościł m.in. w Toruniu, Bydgoszczy oraz Słupsku. W Białymstoku spotkał się z niechęcią Młodzieży Wszechpolskiej.
Przeczytaj: Lech Wałęsa w Białymstoku. Młodzież Wszechpolska przeciw byłemu prezydentowi (zdjęcia, wideo)
Spotkanie próbowali zakłócić działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Kilku z nich założyło maski Bolka z kreskówki "Bolek i Lolek" oraz zaczęło krzyczeć „Precz z komuną”. W zamian ludzie zaczęli krzyczeć, żeby ich wyprowadzić. Wszechpolakami szybko zajęła się policja. A spotkanie kontynuowano.
- Uważamy, że działalność Lecha Wałęsy jest szkodliwa, ponieważ jego życiorys budzi wiele wątpliwości - wyjaśnia przeprowadzony happening Marcin Zabłudowski, prezes Podlaskiego Okręgu Młodzieży Wszechpolskiej. - Dokumenty ujawnione przez żonę generała Kiszczaka wskazują na to, że Lech Wałęsa jest tajnym współpracownikiem o pseudonimie Bolek. Dziś na spotkaniu protestowaliśmy w sposób pokojowy.
Wszechpolacy pokazali byłemu prezydentowi teczki personalne tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek. Wszyscy zostali spisani przez policję.
Młodzież Wszechpolska planuje zebrać wymagane 1000 podpisów pod zapowiadaną petycją. Wtedy uchwała trafi pod głosowanie rady miasta. Poparcie projektu zadeklarował już radny Dariusz Wasilewski.
Więcej na ten temat przeczytasz w piątkowym papierowym Magazynie Kuriera Porannego.
Zobacz też:
Białystok. Młodzież Wszechpolska spaliła kukłę Angeli Merkel...