Legia w tym meczu z pewnością będzie faworytem. Klub ze stolicy fantastycznie rozpoczął sezon - na inaugurację sięgnął po pierwsze trofeum - Superpuchar Polski wywalczony z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa. Kilka dni później zespół Kosty Runjaica gładko wygrał w meczu 1. kolejki z ŁKS-em Łódź 3:0. Czas na krok trzeci, a więc na wygraną w Kazachstanie.
Rywale Legii w ostatnich latach nie byli w stanie awansować do fazy grupowej żadnego z europejskich pucharów. Zwykle przepadali w pierwszych rundach. Na polu ogrania na europejskim poziomie ustępują znacznie Legii, która poprzednio w Europie grała w sezonie 2021/22 - wówczas w fazie grupowej Ligi Europy "Wojskowi" zgarnęli 6 punktów i zajęli ostatnie miejsce w grupie.
- Takie dalekie wyjazdy nie są łatwe, długa podróż, inny klimat, ale Legia potwierdziła w sparingach m.in z Salzburgiem, czy Karabachem, że jest mocna i na pewno drużyna z Kazachstanu jest do przejścia i w zasięgu, choć rywala trzeba szanować. Legia ma podstawy by wierzyć, że sobie poradzi. Moim zdaniem nie ma się czego obawiać, choć jak to w piłce nożnej, różnie może być - mówi nam Tomasz Wieszczycki.
Wydaje się, że legioniści będą musieli szczególnie uważać na Aschata Tagybiergiena. 32-latek jest liderem zespołu i bardzo ważnym filarem reprezentacji Kazachstanu, dla którego rozegrał 46 spotkań. Nazywany kazachskim Josue będzie z pewnością piłkarzem, na którego będą musieli wicemistrzowie Polski uważać.
Pierwszy gwizdek meczu Ordabasy Szymkent - Legia Warszawa w czwartek o godz. 17:00. Rewanż zostanie rozegrany przy Łazienkowskiej tydzień później.
