Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze z zagranicy bez uprawnień przyjmują pacjentów - donoszą pracownicy szpitala w Słupsku. Szpital zaprzecza

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Szpital w Słupsku zatrudnił 15 medyków z Ukrainy i Białorusi. Jednocześnie ogłosił, że poszukuje nauczycieli języka polskiego dla obcokrajowców. Pracownicy szpitala alarmują, że medycy ci pracują bez uprawnień do wykonywania zawodu w Polsce, pełnią dyżury lekarskie na SOR, a nawet posługują się pieczątkami innych lekarzy zatrudnionych w szpitalu. Szpital kategorycznie zaprzecza tym doniesieniom i wyjaśnia sytuację.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku zatrudnił w ostatnim czasie 15 pracowników medycznych, którzy pracują jako lekarze i pielęgniarki. Ratują oni sytuację kadrową w szpitalu, która jest wyjątkowo trudna. Na wielu oddziałach brakuje lekarzy specjalistów. Nikt nie chce pełnić dyżurów na SOR, gdzie praca jest wyjątkowo trudna, stresująca i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością.

- W całej Polsce brakuje kadry medycznej. Wykorzystujemy różne możliwości, by pozyskiwać nowych pracowników. Bardzo się cieszymy, że ci młodzi, wykształceni ludzie wybrali właśnie nasz szpital w, którym mają możliwość rozwoju i stabilnej pracy – mówi Andrzej Sapiński, prezes słupskiego szpitala.

Pracownicy szpitala: medycy pracują bez uprawnień

Skontaktowali się jednak z nami pracownicy szpitala (nie chcieli ujawniać nazwisk), którzy twierdzą, że nowo zatrudnieni medycy z Ukrainy i Białorusi pracują jako lekarze, ale bez uprawnień do wykonywania zawodu w Polsce. Ich zdaniem, nie znają nawet języka polskiego, a pełnią dyżury na SOR. Padły też zarzuty, że posługują się pieczątkami lekarzy zatrudnionych w szpitalu, dyżurujących na SOR.

- Szpital złamał prawo i robi to dalej. Medycy z zagranicy pracowali i podbijali się pieczątkami polskich lekarzy, byli dodatkowo zatrudnieni na innych stanowiskach, a robili co innego, co jest niezgodne z ustawą. Tym samym szpital złamał prawo i próbuje to teraz zatuszować - pisze kobieta, która podaje się za pracownika szpitala. - Medycy pracowali oczywiście, będąc zatrudnieni na stanowiskach sanitariuszy, ponieważ według naszego prawa nie posiadali wymaganych kwalifikacji, aby objąć inne stanowiska medyczne np. ratownika medycznego, pielęgniarki - do czasu potwierdzenia dyplomu lekarza. Dodatkowo ci ludzie pracowali zalogowani do systemu na kontach lekarzy SOR, aby móc sporządzić dokumentację i rozliczyć procedury z NFZ. Szpital, dzięki temu, miał załataną dziurę kadrową, oszczędzał pieniądze, bo płacił im zdecydowanie niższe pensje - pisze kobieta.

To samo pisze inna kobieta.

- Na SOR w Słupsku dyżurują osoby, które nie uzyskały nostryfikacji dyplomu w Polsce. Są to osoby po medycynie, którą ukończyły na uczelni za granicą m.in. na Ukrainie. Z racji tego, iż nie mają tego obowiązku spełnionego, obsadza się je w gabinecie lekarskim albo sali obserwacyjnej, daje im się pieczątki innych lekarzy - często dzieje się to za ich wiedzą, ponieważ w trakcie, kiedy lekarz odpoczywa, śpi, pracują na jego loginie i pieczątce. Wypełniają dokumentację, kierują na badania, czy też robią wypisy. W tym czasie lekarz dyżurny odpoczywa bo np. jest w pracy drugą-trzecią dobę. Zatrudnia się te osoby na umowach sanitariuszy – tylko za zupełnie inne stawki. Wszystko jest oczywiście pod czujnym okiem ordynatora, który odpowiada za organizację pracy lekarzy. Dodatkowo na dyżurze często są lekarze, którzy albo są przepracowani ponieważ z powodu braków kadrowych pracują po kilka dni, albo są też i tacy, którzy nie są w stanie prawidłowo zabezpieczyć swojego pacjenta - nie potrafią zabezpieczyć dróg oddechowych – zaintubować, ustawić respiratora, czy też wydłużają proces diagnostyczny ze względu na błędnie stawiane diagnozy, pomocą dla nich są lekarze z innych oddziałów - pisze kobieta, która przedstawia się jako pracownik szpitala. - Z racji tego, iż w dalszym ciągu jestem pracownikiem szpitala, nie chcę podawać swoich danych, ponieważ klika, która jest obsadzona na kluczowych stanowiskach sprawiłaby, iż musiałabym szukać pracy w innych miejscowościach. Sami Państwo wiecie, iż jest to środowisko zamknięte, a co za tym idzie, późniejsze poszukiwania nowej pracy mogłyby przez to być bardzo trudne - dodaje.

Szpital kategorycznie zaprzecza

Na nasze pytania dotyczące pracy nowych lekarzy, odpowiedział Andrzej Sapiński, prezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.

- Na dzień dzisiejszy zatrudniamy łącznie 15 osób pochodzących z Ukrainy i Białorusi. Wśród tych osób jest 14 lekarzy i pielęgniarka. Pokrótce przedstawię metodologię ich zatrudniania. Osoby posiadające wizę pobytową na terenie Polski - lekarze - składają dokumenty do Ministerstwa Zdrowia w celu wydania decyzji przez Ministra Zdrowia na wykonywanie zawodu lekarza w podmiocie leczniczym na okres 5 lat. W czasie oczekiwania na wydanie powyższej decyzji, Szpital w Słupsku występuje do Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku o wydanie zgody na pracę w szpitalu. Po otrzymaniu od PUP zezwolenia, osoby te zatrudniamy na stanowisku sekretarek medycznych, które asystują w codziennej pracy lekarzom - wyjaśnia Andrzej Sapiński, prezes szpitala. - Ponieważ każdy pracownik wymaga wprowadzenia do systemu ochrony zdrowia i adaptacji zawodowej, ten etap jest - naszym zdaniem - konieczny i wymagany. Po otrzymaniu decyzji od Ministra Zdrowia na wykonywanie zawodu lekarza, osoby te składają dokumenty do Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku w celu nadania prawa wykonywania zawodu lekarza o określonym numerze - tłumaczy prezes. - W dalszej kolejności lekarze ci składają wniosek do ZUS na wystawiania zwolnień lekarskich. Obecnie 10 osób posiada decyzję Ministra Zdrowia na wykonywanie zawodu lekarza. W tym osiem osób ma już nadany przez ORL w Gdańsku numer prawa wykonywania zawodu lekarza. osoby te maja pełne prawo do posługiwania się pieczątką lekarską. Dwóch lekarzy oczekuje na posiedzenie prezydium ORL w Gdańsku celem wydania prawa wykonywania zawodu o określonym numerze. Pozostali lekarze - tj. cztery osoby, oczekują na decyzję Ministerstwa Zdrowia o wydaniu zgody na wykonywanie zawodu lekarza - precyzuje prezes.

Przyznaje, że nowo zatrudnieni medycy pracują i przyjmują w gabinetach lekarskich. Robią to jednak jedynie osoby, które mają już uprawnienia. Posługują się również pieczątkami.
- Posługują się nimi zgodnie z uprawnieniami - zapewnia Andrzej Sapiński i dodaje:
- Pragnę wyrazić nadzieję, że lekarze pochodzący z zagranicy zatrudnieni w naszym szpitalu, którzy spotkali się już z dużą życzliwością ze strony pacjentów, zasłużą swoją pracą również na życzliwość i uznanie ze strony pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lekarze z zagranicy bez uprawnień przyjmują pacjentów - donoszą pracownicy szpitala w Słupsku. Szpital zaprzecza - Głos Pomorza

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska