Lucim leży przy bardzo ruchliwej, zwłaszcza latem (bo to kierunek: Bydgoszcz-Koszalin), drodze krajowej nr 25. GDDKiA od kilku już lat remontuje tę drogę. W tym roku m.in. kilkukilometrowy odcinek przecinający również Lucim.
Kiedy mieszkańcy skontaktowali się z nami telefonicznie i poinformowali nas, że brakuje przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu, ruszyliśmy natychmiast do Lucimia. Okazało się, że przejście w centrum wsi zostało akurat przez wykonawcę pomalowane. Skarżyli się też mieszkańcy na wiaty na przystankach. Bo za małe, tylko dla 2-3 osób. Okazało się, że były tymczasowe, ustawiono je do czasu zakończenia inwestycji. Wykonawca postawił już nowe, znacznie większe, choć urodą nie grzeszą.
Mieszkańcy skarżą się na nie, bo zimą będzie sypać śniegiem - za duży jest prześwit między podłożem a ścianą tych wiat. O tym, czy mają rację, przekonamy się za kilka miesięcy.
Okazało się też, że skarga dotyczy braku przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu poza centrum Lucimia, gdzie krzyżują się drogi w stronę Kadzionki i Wilcza, Wierzchucina Królewskiego.
I faktycznie, przystanki są, wysepki też, ale przejścia dla pieszych nie ma. I nie będzie. - Właśnie w sprawie tego skrzyżowania pisałem w zeszłym roku do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - mówi Czesław Januszewski, sołtys, który jest także radnym gminy Koronowo. - I przejścia tam nie będzie. To teren niezabudowany, bez znaku ograniczenia prędkości. Obowiązuje do 90 km na godz. I to piesi muszą uważać przechodząc przez jezdnię!
- Wystarczy, że są tam chodniki. Prawo nie zezwala na wykonanie w tym miejscu przejścia dla pieszych - mówi radny. I Tomasz Okoński, rzecznik prasowy GDDKiA też tak twierdzi.
A co na to mieszkańcy Lucimia i Kadzionek? Spotkaliśmy się już z taka opinią: - Czy musi dojść w tym miejscu do tragedii, by właściciel szosy wymalował pasy na jezdni? A głębokie rowy przydrożne? Przecież chwila nieuwagi i kierowca auta, które wpadnie w poślizg, jest bez szans na życie.
Do tematu wrócimy.