Takie orzeczenie wydał poznański sąd. To precedens, który po latach dyskusji o tym jakie faktycznie prawa i obowiązki mają rowerzyści przejeżdżający w oznakowanych miejscach przez jezdnię, daje klarowną odpowiedź.
Jak informuje portal brd24.pl, sprawa dotyczyła śmiertelnego potrącenia 27-letniej rowerzystki w lutym 2023 na przejeździe rowerowym przez ul. Dąbrowskiego w Poznaniu.
Jeden z kierowców przepuścił rowerzystkę, ale z przeciwnego kierunku nadjeżdżał ze sporą szybkością Uber kierowany przez obywatela Białorusi. Ten najechał na kobietę, zatrzymał się, udzielał jej pomocy, ale ofiara zmarła. Kierowca był pod wpływem marihuany.
Sąd Rejonowy uznał winę 35-letniego kierowcy, ale jednocześnie zauważył, że rowerzystka istotnie przyczyniła się do wypadku, bowiem wjeżdżając na przejazd, nie zachowała szczególnej ostrożności. Kierowca skazany został na 5 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności.
- Na hulajnodze nie można hulać do woli. 17-latka zmarła po wypadku na e-hulajnodze
- Obowiązkowe wyposażenie samochodu. To trzeba mieć w aucie, za brak grozi mandat
- Obowiązkowe wyposażenie roweru w 2025 roku. Za brak tych elementów grozi mandat
- Dyrektor WORD w Bydgoszczy: - Na drogach regionu dzieje się źle, a nadzieją edukacja
Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpatrywał odwołanie obu stron od wyroku i zasadniczo podzielił stanowisko niższej instancji.
Popularne poglądy trzeba zdyskredytować
Sędzia Sławomir Jęksa stwierdził, iż Sąd Okręgowy musiał zdyskredytować popularne poglądy, jakoby rowerzyści zbliżając się do przejazdu dla rowerów, korzystali z pierwszeństwa ruchu w stosunku do pojazdów będących w ruchu na jezdni i zbliżających się do strefy skrzyżowania dróg. Sędzia mówił też, iż nie sposób uznawać, iż wolą ustawodawcy było nadawanie prawa pierwszeństwa ruchu rowerzyście, który wjeżdża na przejazd dla rowerów bezpośrednio przed jadący jezdnią samochód, co jest porównywalne z pojęciem wtargnięcia na jezdnię przez pieszego.
Poznański sąd jasno wskazał, że rowerzysta dojeżdżając do przejazdu rowerowego nie ma pierwszeństwa, a zyskuje je dopiero będąc już na przejeździe (art. 27 ust. 1 Kodeksu drogowego). Tym samy sąd uznał, że część winy za wypadek na przejeździe rowerowym należy przypisać ofierze.
Auto nie zatrzyma się w miejscu
- Za około 90 procent wypadków z udziałem rowerzystów odpowiadają kierujący samochodami, ale rowerzyści muszą sobie zdać sprawę, że żadne auto nie zatrzyma się w miejscu. Nie może więc być tak, że ktoś wjeżdża bezrefleksyjnie na przejazd rowerowy, nie upewniwszy się, że nic mu nie grozi. Przed wjechaniem na jezdnię trzeba zwolnić, zorientować się w sytuacji, a jeśli trzeba zahamować – instruuje nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W naszych publikacjach wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że bardzo wielu rowerzystów i e-hulajnogistów jedzie wytyczonymi wzdłuż jezdni ścieżkami rowerowymi, po czym nagle, pod kątem prostym, skręca na przejazd rowerowy, aby przejechać na drugą stronę jedni. Przy czym nawet nie zwalniają. Gdyby nie czujność kierowców, wypadków byłoby dużo więcej, ale ci najczęściej starają się przewidzieć co robią cykliści i udzielają im pierwszeństwa przejazdu zanim wjadą na przejazd. Czyli dokładnie tak jak w przypadku pieszych.
Kierowca widzący pieszego zbliżającego się do krawędzi jezdni w miejscu wyznaczonego przejścia, ma obowiązek udzielić mu pierwszeństwa, przepuścić go. W stosunku do rowerzysty nie ma takiego obowiązku.
Liczba wypadków rośnie
Do 11 maja tego roku w Kujawsko-Pomorskiem doszło do 29 wypadków z udziałem rowerzystów (zwykłych i na elektrycznych jednośladach), a to o 6 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Nikt nie zginął (w ubr. jedna osoba), 30 odniosło rany (o 10 więcej). Policja odnotowała też 169 kolizji (+5).
