https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Licealiści: - Nie chcemy nowej pani dyrektor

Katarzyna Piojda
Licealiści z "szóstki"
Licealiści z "szóstki" Jarosław Pruss
W VI LO gorąco. - Coś w tym konkursie na dyrektora naszej szkoły nie gra. Wygrała osoba bez doświadczenia na stanowisku - uważają niektórzy uczniowie.

Część uczniów VI Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Staszica sprzeciwia się zmianie dyrektora. Wiesława Burlińska, ucząca w "szóstce" języka francuskiego, ma objąć posadę dyrektora szkoły od września.

I ją obejmie, mimo protestów. - Konkurs przebiegał prawidłowo - mówi Burlińska.

Jedna z dwóch

Startowały dwie kandydatki. Obecna dyrektor, Agnieszka Łysio, została pokonana przez swoją pracownicę - właśnie nauczycielkę francuskiego.

O sprawie jest głośno od poniedziałku, gdy ogłoszono wyniki konkursu.

- Ale dopiero "Pomorska" skontaktowała się ze mną jako pierwsza, żebym przedstawiła mój punkt widzenia - zaznacza Burlińska.

Część uczniów i absolwentów VI LO uważa, że nauczycielka francuskiego jest surowa.- Traktuje nas przedmiotowo - twierdzą młodzi ludzie m.in. na forach internetowych. - Nawet inni nauczyciele za nią nie przepadają.

Zachwalają natomiast dotychczasową panią dyrektor.

- Za rządów pani Łysio wybudowano kompleks sportowy orlika, wyremontowano szkołę, poszerzono ofertę edukacyjną choćby poprzez wprowadzenie klas interdyscyplinarnych - wymienia Dariusz, absolwent VI LO i olimpijczyk, który napisał do nas maila.

O miłej atmosferze też mówi. I o tym, że ta atmosfera może się zepsuć, gdy pojawi się nowa dyrektorka.
- Wiem, że jestem wśród uczniów postrzegana jako wymagający nauczyciel - dodaje Burlińska. - Nie traktuję jednak tego jako wady, tylko jako zaletę. Obowiązki wykonuję należycie.

Zobacz także: Bydgoscy uczniowie nietypowo uczcili święta majowe [wideo]

Protest w internecie

Część uczniów twierdzi jednak inaczej. Na portalu społecznościowym Facebook założyli nawet profil "Sprzeciwiamy się wynikowi konkursu na dyrektora VILO w Bydgoszczy". Profil polubiło już ponad 500 osób. I to tylko w ciągu czterech dni.

- To rodzaj nagonki - ocenia Wiesława Burlińska.

A uczniowie twierdzą, że to nie pani Burlińskiej ktoś chce zaszkodzić, tylko obecnej pani dyrektor. Uważają, że komuś zależy na usunięciu Łysio ze stanowiska.

- Rok temu bezskutecznie próbowano wyłonić dyrektora "szóstki" - dodaje Dariusz. - Do konkursu stanęła tylko obecna pani dyrektor, lecz z powodów formalnych konkurs anulowano i powierzono jej na rok funkcję pełniącego obowiązki.

W ubiegłym roku Łysio, jak większość innych dyrektorów, otrzymała wyróżniającą ocenę pracy. Co ona na to wszystko? Jak dowiedzieliśmy się w "szóstce", pani dyrektor przebywa za granicą. Nie udało nam się z nią skontaktować.

Ale znamy stanowisko ratusza, który organizował konkurs na dyrektora VI LO.

- Zgodnie z rozporządzeniem MEN, do wyboru kandydata na dyrektora szkoły powoływana jest komisja konkursowa - wyjaśnia Iwona Waszkiewicz, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta. - Członkowie komisji w tajnym głosowaniu oddają swój głos. Według członków komisji, wyżej została oceniona pani Wiesława Burlińska, uzyskując wymaganą większość głosów "za".

Czy konkurs może być powtórzony? - Wynik pracy komisji konkursowej jest wiążący dla prezydenta miasta - odpowiada Waszkiewicz. - Kandydata na stanowisko dyrektora wyłonionego w drodze konkursu powołuje się na pięć lat szkolnych.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
swiniopas

Juz mnie ocenzurowali?

Ale ten Niemiec trzyma GazPom na krotkim pasku.

s
swiniopas

A mnie cieszy zachowanie uczniow Szostki bo to utwierdzi opinie panujaca w Miescie, ze 

Szostka nie moze nawet podskoczyc w prymacie mojej ukochanej Jedynce. Do Szostki-dawnej PePeDowy-chodzila moja przyglupia siostra Edytka.I to w czasach gdy ani was ani nawet waszych rodzicow nie bylo jeszcze na swiecie. Dyrektorka wreczyla nagrode jakiejs prymusce mowiac-masz dziecko bo ty tak bardzo kochalas Towarzysza Stalina! W tamtych czasach  uczniowie to byla prawdziwa sila. Mogli zakapowac belfra i go unicestwic. Obejrzyjcie sobie chociazby poczatek filmu Przedwiosnie. Mlody rewolucjonista daje publicznie po ryju dyrektorowi szkoly. Pozniej juz, naturalna koleja rzeczy, bedzie rozstrzeliwac i ucinac palce wraz z cennym piersionkiem. Tak wiec przyszlosc przed wami, mlodzi koledzy. To, ze wiecie wiecej niz jakas belfrzyca, ze przyszlosc nalezy do was, jak spiewal ow piekny chlopiec z Hitlerjugend w filmie Kabaret-to przeciez juz wiecie. Teraz dzialajcie. Czas zawiesic znowu czerwony sztandar na Pepedowie. :P

a
aga

Zmiencie szkole ludzie, za moich czasow nikt nawet o VI LO nie slyszal. Liczyly sie tylko IV, V no i moze LO I . Trzeba bylo sie do lepszej szkoly dostac... ha ha

g
gość

Brawo dla Pani Agnieszki Szmyt!!!!!!!!Trafiła Pani w sedno. Nic dodać, nic ująć!!!!

A
Agnieszka Szmyt

Drodzy uczniowie, absolwenci, redaktorzy

Od 30 kwietnia regularnie obserwuję całą sytuację, zaistniałą w związku z wyborem nowego dyrektora VI Liceum Ogólnokształcącego. Po przeczytaniu najświeższego wpisu na profilu "Sprzeciwiamy się wynikowi konkursu na dyrektora VILO w Bydgoszczy" na Facebooku (tego o zbieraniu podpisów na petycji w nieomalże całej Polsce), po prostu ręce mi opadły.

Nie jestem ani uczennicą, ani na dobrą sprawę, nawet absolwentką "Szóstki", więc cała ta historia pozornie mnie nie dotyczy i właściwie nie powinna mieć dla mnie większego znaczenia. A jednak.

Chciałabym napisać jakoś tak bardzo wzniośle, dobitnie, patetycznie - najlepiej żeby opublikowali to w gazetach i tak żeby Wam wszystkim, chociaż na chwilę, odebrało mowę, a wróciło rozsądek. Naprawdę bardzo bym chciała. Niestety jednak, niefortunnie, jedyne co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tych wszystkich peanów na cześć Agnieszki Łysio, wypowiedzi pseudo bohaterów stojących przeciwko niemiłej, niesympatycznej i niekompetentnej Burlińskiej (swoją drogą - co ona w ogóle robi w tej szkole?), po przeglądzie tych protestów, sprzeciwów i opisów traumatycznych doświadczeń z siejącą postrach nauczycielką francuskiego w roli głównej, do głowy przychodzi mi tylko jedno:

W TYŁKACH SIĘ WAM POPRZEWRACAŁO.

Jesteście tacy dojrzali, elokwentni, zorientowani, wyzwoleni, świadomi swoich praw i żądni sprawiedliwości… Och, nie ma się co dziwić - w końcu większość zabierających głos, to uczniowie i absolwenci "Szóstki" - ludzie szerokich horyzontów, pełni perspektyw, skazani na sukces - ELITA. 
Wszystko super, tylko chyba pomyliliście szkoły.

Jeszcze nie tak dawno, VILO było liceum innym, niż wszystkie pozostałe. Przyjaznym, wyjątkowym, wymagającym, z wysoko podniesioną poprzeczką i stawiającym wyzwania, mające na celu przede wszystkim rozwój podopiecznych. Miejscem dającym możliwość polemiki z nauczycielem - takim gdzie odmienna opinia nie była powodem do wstydu. Miejscem pełnym legend i charakterystycznych belfrów - nawiedzony Olej i jego "mapki", profesor Wierzbicka i jej szalone lekcje matematyki - wszyscy znamy te historie. Szkołą gromadzącą ludzi otwartych, chłonnych, oczytanych, sprytnych, wygadanych, ale i tych cichych, kreatywnych, niesztampowych, niesfornych, czasami nawet dziwnych, zakompleksionych, ale inteligentnych, albo przynajmniej mądrych.

Z tego co czytam, dużo się zmieniło. Mam szczerą nadzieję, że gdzieś za tą wielkoświatową kurtyną i pod nieopisaną ilością piór, w które obrośliście macie jeszcze mózgi.

Nie zrozumcie mnie źle - nie odbieram Wam prawa do głosu, nie śmiałabym. 
Możecie się przecież nie zgadzać z wynikiem konkursu, macie prawo próbować się od niego odwołać, protestować albo zwyczajnie nie lubić tej całej Burlińskiej.

Niestety jednak, z większości Waszych wypowiedzi leje się jad, poza którym jedyny możliwy do wyciągnięcia wniosek jest taki, że Burlińska - wróg publiczny numer 1 - zrobiła wszystko, a właściwie to nie zrobiła nic, ale i tak jest głupia i fajnie jej tak najzwyczajniej w świecie - dowalić. "Pewnie nie przeczyta, ale jakby jednak przeczytała, to niech wie jaka jest podła." Serio?

Nie nadaje się na dyrektora, bo zamiast słodkich słówek, uśmieszków i kilku okienek w planie lekcji, jawi się jej chłodny sposób bycia, który zranił tak wiele serc, i jej sposób prowadzenia lekcji, który jest tak fatalny, tak przesadzony, tak nieodpowiedni, bo właściwie, to ona nie prowadziła lekcji, tylko poprawiała sobie nastrój upokarzaniem wszystkich uczniów po kolei? Zapytam jeszcze raz: SERIO??!!

Miałam okazję być uczennicą Doktor Burlińskiej przez dwa lata (mgr. Łysio zresztą też). Klasa z francuskim, chyba sześć godzin tygodniowo - myślę, że wystarczająco (wierzcie mi, że wystarczająco), by choć odrobinę poznać ten "cierpki" charakter. Dodam jeszcze, że nie byłam orłem ani "ulubioną uczennicą". I nie jestem w związkach zawodowych. 
Nie raz oberwałam naganą i ciętą ripostą za zawalony sprawdzian, czy nieodrobione zadanie domowe. Nie raz przewracało mi się w żołądku na myśl o kolejnej lekcji i francuski śnił mi się po nocach. 
Wiecie co? Do Pani Burlińskej mam od samego początku, do dnia dzisiejszego - wielki szacunek, ba - jestem jej wdzięczna i uważam, że ma ona swój udział, nie tylko w tym, że (marnie, bo marnie) nadal władam francuskim, ale również w tym, jakim jestem człowiekiem. Bo poza nauką francuskiego, nauczyliśmy się też sporo pokory, szacunku, które teraz zdają się odchodzić do lamusa.

Lata pracy z uczniami (przypomnę, że są to lata spędzone w murach VILO), rzetelność, konsekwencja, sprawiedliwość i skuteczność metod nauczania są wyznacznikiem doświadczenia Doktor Burlińskiej. NIE BEZ POWODU więc, została ona wybrana na nowego dyrektora szkoły.

Komentarze, które wypisujecie w większości nie są ani obiektywne, ani sprawiedliwe, ani nawet trafne. Pomijam uczestników dyskusji, którzy "nie mieli okazji poznać osobiście" nowego Dyrektora VILO. 
Przykre, że wszystkie te wypowiedzi nie świadczą o Pani Burlińskiej, tylko o Was, a także srogo przyczyniają się do budowania nieszczególnie pozytywnej opinii na temat szkoły. Czy właśnie to chcecie osiągnąć?

Pamiętajcie, że można wyrazić swój sprzeciw ale nic nie daje Wam prawa do opluwania drugiego człowieka.
W szczególności takiego, który zupełnie sobie na to nie zasłużył.

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka Szmyt

 

A
Agnieszka Szmyt

Drodzy uczniowie, absolwenci, redaktorzy

Od 30 kwietnia regularnie obserwuję całą sytuację, zaistniałą w związku z wyborem nowego dyrektora VI Liceum Ogólnokształcącego. Po przeczytaniu najświeższego wpisu na profilu "Sprzeciwiamy się wynikowi konkursu na dyrektora VILO w Bydgoszczy" na Facebooku (tego o zbieraniu podpisów na petycji w nieomalże całej Polsce), po prostu ręce mi opadły.

Nie jestem ani uczennicą, ani na dobrą sprawę, nawet absolwentką "Szóstki", więc cała ta historia pozornie mnie nie dotyczy i właściwie nie powinna mieć dla mnie większego znaczenia. A jednak.

Chciałabym napisać jakoś tak bardzo wzniośle, dobitnie, patetycznie - najlepiej żeby opublikowali to w gazetach i tak żeby Wam wszystkim, chociaż na chwilę, odebrało mowę, a wróciło rozsądek. Naprawdę bardzo bym chciała. Niestety jednak, niefortunnie, jedyne co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tych wszystkich peanów na cześć Agnieszki Łysio, wypowiedzi pseudo bohaterów stojących przeciwko niemiłej, niesympatycznej i niekompetentnej Burlińskiej (swoją drogą - co ona w ogóle robi w tej szkole?), po przeglądzie tych protestów, sprzeciwów i opisów traumatycznych doświadczeń z siejącą postrach nauczycielką francuskiego w roli głównej, do głowy przychodzi mi tylko jedno:

W TYŁKACH SIĘ WAM POPRZEWRACAŁO.

Jesteście tacy dojrzali, elokwentni, zorientowani, wyzwoleni, świadomi swoich praw i żądni sprawiedliwości… Och, nie ma się co dziwić - w końcu większość zabierających głos, to uczniowie i absolwenci "Szóstki" - ludzie szerokich horyzontów, pełni perspektyw, skazani na sukces - ELITA. 
Wszystko super, tylko chyba pomyliliście szkoły.

Jeszcze nie tak dawno, VILO było liceum innym, niż wszystkie pozostałe. Przyjaznym, wyjątkowym, wymagającym, z wysoko podniesioną poprzeczką i stawiającym wyzwania, mające na celu przede wszystkim rozwój podopiecznych. Miejscem dającym możliwość polemiki z nauczycielem - takim gdzie odmienna opinia nie była powodem do wstydu. Miejscem pełnym legend i charakterystycznych belfrów - nawiedzony Olej i jego "mapki", profesor Wierzbicka i jej szalone lekcje matematyki - wszyscy znamy te historie. Szkołą gromadzącą ludzi otwartych, chłonnych, oczytanych, sprytnych, wygadanych, ale i tych cichych, kreatywnych, niesztampowych, niesfornych, czasami nawet dziwnych, zakompleksionych, ale inteligentnych, albo przynajmniej mądrych.

Z tego co czytam, dużo się zmieniło. Mam szczerą nadzieję, że gdzieś za tą wielkoświatową kurtyną i pod nieopisaną ilością piór, w które obrośliście macie jeszcze mózgi.

Nie zrozumcie mnie źle - nie odbieram Wam prawa do głosu, nie śmiałabym. 
Możecie się przecież nie zgadzać z wynikiem konkursu, macie prawo próbować się od niego odwołać, protestować albo zwyczajnie nie lubić tej całej Burlińskiej.

Niestety jednak, z większości Waszych wypowiedzi leje się jad, poza którym jedyny możliwy do wyciągnięcia wniosek jest taki, że Burlińska - wróg publiczny numer 1 - zrobiła wszystko, a właściwie to nie zrobiła nic, ale i tak jest głupia i fajnie jej tak najzwyczajniej w świecie - dowalić. "Pewnie nie przeczyta, ale jakby jednak przeczytała, to niech wie jaka jest podła." Serio?

Nie nadaje się na dyrektora, bo zamiast słodkich słówek, uśmieszków i kilku okienek w planie lekcji, jawi się jej chłodny sposób bycia, który zranił tak wiele serc, i jej sposób prowadzenia lekcji, który jest tak fatalny, tak przesadzony, tak nieodpowiedni, bo właściwie, to ona nie prowadziła lekcji, tylko poprawiała sobie nastrój upokarzaniem wszystkich uczniów po kolei? Zapytam jeszcze raz: SERIO??!!

Miałam okazję być uczennicą Doktor Burlińskiej przez dwa lata (mgr. Łysio zresztą też). Klasa z francuskim, chyba sześć godzin tygodniowo - myślę, że wystarczająco (wierzcie mi, że wystarczająco), by choć odrobinę poznać ten "cierpki" charakter. Dodam jeszcze, że nie byłam orłem ani "ulubioną uczennicą". I nie jestem w związkach zawodowych. 
Nie raz oberwałam naganą i ciętą ripostą za zawalony sprawdzian, czy nieodrobione zadanie domowe. Nie raz przewracało mi się w żołądku na myśl o kolejnej lekcji i francuski śnił mi się po nocach. 
Wiecie co? Do Pani Burlińskej mam od samego początku, do dnia dzisiejszego - wielki szacunek, ba - jestem jej wdzięczna i uważam, że ma ona swój udział, nie tylko w tym, że (marnie, bo marnie) nadal władam francuskim, ale również w tym, jakim jestem człowiekiem. Bo poza nauką francuskiego, nauczyliśmy się też sporo pokory, szacunku, które teraz zdają się odchodzić do lamusa.

Lata pracy z uczniami (przypomnę, że są to lata spędzone w murach VILO), rzetelność, konsekwencja, sprawiedliwość i skuteczność metod nauczania są wyznacznikiem doświadczenia Doktor Burlińskiej. NIE BEZ POWODU więc, została ona wybrana na nowego dyrektora szkoły.

Komentarze, które wypisujecie w większości nie są ani obiektywne, ani sprawiedliwe, ani nawet trafne. Pomijam uczestników dyskusji, którzy "nie mieli okazji poznać osobiście" nowego Dyrektora VILO. 
Przykre, że wszystkie te wypowiedzi nie świadczą o Pani Burlińskiej, tylko o Was, a także srogo przyczyniają się do budowania nieszczególnie pozytywnej opinii na temat szkoły. Czy właśnie to chcecie osiągnąć?

Pamiętajcie, że można wyrazić swój sprzeciw ale nic nie daje Wam prawa do opluwania drugiego człowieka.
W szczególności takiego, który zupełnie sobie na to nie zasłużył.

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka Szmyt

 

M
Medusa
Tajne głosowanie. To jest kwestia zasadnicza. Dlaczego Tajne? Funkcja publiczna, jawna. Co przemawia za utajnianiem takich głosowań, poza zamiarem pozostawienia furtki dla manipulacji?
R
Rysio

Przepraszam, jestem spoza VI LO, ale znakomicie znam realia tej szkoły.

sprawa pierwsza: dlaczego P. Burlińska wygrała konkurs?

Jest kilka teorii:

1. Po rozwiązaniu nkjo  nie było wielkich protestów, być może dogadano się z nauczycielami z tego kolegium, że Urząd Miasta zapewni im ciepłe posadki?

2. Niewiadomym  są wyniki wyborów samorządowych i być może nie będzie wygranej P. Bruskiego i skończą się etaty dla obecnych urzędników wydziału edukacji. 

Dlaczego wybrano więc tą Panią? Po prostu była gorszym kandydatem i będzie ją łatwiej usunąć po wyborach samorządowych.

 

a
absolwentka VILO
W dniu 02.05.2014 o 13:56, Uciemiezony napisał:

Należy się temu przyjrzeć, zgłoście sprawę do sądu. Nie pozwólcie by robili z wami co chcą. Pani Waszkiewicz wypowiada się w Expressie, że jest zaskoczona wynikami? Jasne! Myślą, że są bezkarni. Robili to w Bydgoszczy wiele razy. Nie jesteście pierwszą szkołą. Może wreszcie odpowiedzą za to. Wykorzystajcie wszystkie możliwości: rodziców, wujków prawników, prokuratorów i polityków...I nie wierzcie że nic się nie da zrobić. Walczcie do końca. Może Wam się uda. Trzymam kciuki.

Serio p. Waszkiewicz wypowiada się że jest zaskoczona wynikami?????? Aargh! Toż to groteska!

A
Absolwentka
W dniu 02.05.2014 o 14:11, Olo napisał:

Teraz uczniowie rządzą dyrektorem. Studenci dziekanem i rektorem. Najpierw niech dorosną i poznają życie, bo w t ej chwili tylko im się wydaje, że są dorośli. 

O człowieku wychowany na komunizmie, jesteś taki dorosły, skoro uważasz, że powinno żyć się w kajdanach reżimu. Protestując przeciwko Pani B. dokładnie wiem, co robię. Kobieta ta przez dwadzieścia lat swojej kariery w szóstce nie zaznajomiła się w wystarczającym stopniu z regulaminem by móc bez konsultacji z Panią Łysio wystawić oceny na koniec semestru. Dodatkowo niektóre z punktów regulaminu były (i czego jestem pewna będą) nieprzestrzegane. Dodatkowo osoba ta nie przestrzega rozporządzenia Ministerstwa Edukacji o traktowaniu uczniów ze stwierdzonymi specyficznymi trudnościami w nauce. Jak ktoś, kto ma tak głęboko prawa innych ludzi może sprawować funkcje kierownicze? No ale żyjemy w Polsce, więc to norma

K
Kamil
W dniu 02.05.2014 o 14:47, Marta napisał:

Z tej logiki wynika, że Pani Łysio też nie powinna być dyrektorem. Przecież przed objęciem stanowiska byłja jedynie bardzo miernym nauczycielem chemii, który nie walczył o sprawy uczniów. O tym nikt już nie pamięta? Skąd więc pewność, że Pani Burlińska wprowadzi terror? Przecież nie miała jeszcze szansy pokazać swoich możliwości.

Marto, nie zapominaj, że Pani Łysio przed objęciem stanowiska dyrektora, przez kilka lat była w szóstce wicedyrektorem. Z kolei Pani Burlinska nie miała okazji nabrać takiego doświadczenia, gdyż nie jest to osoba zdolna do współpracy. Potwierdzi to nieoficjalnie większość nauczycieli.
M
Marta
W dniu 02.05.2014 o 10:28, 2014 napisał:

Hahahaha "rodzaj nagonki"... tej kobiety naprawdę nikt z uczniów nie popiera (i nauczycieli). Nie jest to bezpodstawne. Należy jeszcze podkreślić, że nie wyobraża sobie współpracy z tą kobietą nie część uczniów, tylko 90% jak nie więcej. Cała sytuacja jest po prostu śmieszna. Ironia jaki nauczyciel obejmie stanowisko dyrektora - na pewno nie taki, który przyszłość i DOBRO uczniów ceni sobie najbardziej.

Z tej logiki wynika, że Pani Łysio też nie powinna być dyrektorem. Przecież przed objęciem stanowiska byłja jedynie bardzo miernym nauczycielem chemii, który nie walczył o sprawy uczniów. O tym nikt już nie pamięta? Skąd więc pewność, że Pani Burlińska wprowadzi terror? Przecież nie miała jeszcze szansy pokazać swoich możliwości. 

G
Gość
W dniu 02.05.2014 o 10:37, Lukasz napisał:

... Szkoła za ucznia się nie nauczy, a jak komuś zależy, to wszędzie sobie poradzi i może być najlepszy.

To po co szkoły? Zbędny wydatek. Jeżeli szkoła ma tylko wskazać czego uczeń ma się nauczyć to wydawajmy tylko podręczniki z instrukcją i stwórzmy system samych egzaminów. Dużo taniej a wynik taki sam.  :D 

M
Marta

Bardzo słabo napisany tekst. Autor pozostaje stornniczy, a nie o to chodzi w dziennikarstwie informacyjnym. 

O
Olo

Teraz uczniowie rządzą dyrektorem. Studenci dziekanem i rektorem. Najpierw niech dorosną i poznają życie, bo w t ej chwili tylko im się wydaje, że są dorośli. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska