– Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, więc ja tu nie widzę nic niewłaściwego – odparł minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapytany przez polsaktimes.pl o wyjście wrocławskich licealistów na seans kinowy filmu "Sędziowie pod presją" oraz udział tych uczniów w spotkaniu z sędzią Igorem Tuleyą.
– Co innego, gdyby w ramach lekcji jakaś organizacja pozarządowa wchodziła do szkoły bez wiedzy rodziców, jeśli uczniowie nie są pełnoletni. To są rzeczy, na które zwracam uwagę: na transparentność tego, co się dzieje w szkole – wyjaśnia minister. – Natomiast jeśli mamy normalne wyjście do kina, no mój Boże, przecież ludzie do kina chodzą, prawda? – dodaje Czarnek.
Według anonimowej relacji jednego z uczniów, akurat na to wyjście do kina rodzice nie wyrażali zgody, choć powinni. – Jeśli tak było, to może być problem – mówi szef MEiN. – Inną rzeczą jest bowiem sam fakt wyjścia do kina na film, co nie budzi zastrzeżeń. Inną rzeczą jest natomiast zachowanie wszystkich formalnych warunków i działanie szkoły w zgodności z prawem. Jeśli są to uczniowie niepełnoletni, to na tego typu rzeczy powinny być zgody rodziców. Co do tego nie ma wątpliwości – podkreśla minister.
– Wszystko powinno odbyć się zgodnie z prawem. Wyjścia poza teren szkoły na inne zajęcia niż te przewidziane w planie lekcji powinny odpowiadać przepisom. Trzeba by było sprawdzić, czy wymogi zostały w tym przypadku dochowane – zaznacza Czarnek. – Powtarzam jednak: nie widzę nic złego w tym, że się chodzi do kina. Trzeba to robić jednak zgodnie z prawem – podkreśla szef resortu edukacji.
Uczniowie z XII LO we Wrocławiu w czasie zajęć lekcyjnych zostali zabrani na pokaz filmu "Sędziowie pod presją" oraz uczestniczyli w spotkaniu z sędzią Igorem Tuleyą. Wyjście zorganizowała nauczycielka WOS-u. Szkoła dostała informację o spotkaniu z sędzią Tuleyą od absolwentki, która jest sędzią.
Więcej o sprawie:
