Wśród spraw omawianych wczoraj na sesji Rady Miasta, sprawa dotycząca budynku po przedszkolu przy ul. Bechiego wywołała szczególne emocje. Chodzi o nieruchomość, której wartość rzeczoznawca wycenił na blisko 850 tys. zł. O wykup działki liczącej ponad 5 tys. m kw. wraz z zabytkowym pałacykiem i budynkiem mieszkalnym, wystąpił włocławski oddział Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej, wnosząc równocześnie o
99-procentową bonifikatę
Zainteresowanie Towarzystwa tą nieruchomością nie jest sprawą nową. Już w maju Rada Miasta zdecydowała o wydzierżawieniu obiektu właśnie na cele związane z opieką paliatywną. Zarząd Polskiego Towarzystwa uznał jednak, iż ta forma przekazania obiektów jest wyjątkowo niekorzystna. - Trudno będzie nam bowiem finansować kosztowny remont obiektów, nie będących naszą własnością - przekonywał od dawna dr Zbigniew Kaczmarek, prezes włocławskiego oddziału i inicjator utworzenia przy ul. Be-chiego dziennego hospicjum.
Poparcie dla pomysłu
wykupienia nieruchomości przez PTOP wyraziło na piśmie kilka tysięcy włocławian. Wczoraj sprawą zajęła się Rada Miasta. Wiceprezydent Józef Mazierski przypomniał, że nieruchomość jest objęta konserwatorskim nadzorem, zaś w liczącym 73 m kw. budynku mieszkają trzy rodziny, których roszczenia muszą być brane pod uwagę.
Negatywnie o sprzedaży nieruchomości wyraziła się komisja budżetowa. - Nie jesteśmy upoważnieni do rozdawania majątku miasta - argumentował przewodni- czący komisji Ryszard Girczyc. Wielu radnych było zdania, że miasto powinno udostępnić nieruchomość Towarzystwu na możliwie najdłuższy czas, jednak nie poprzez sprzedaż.
Ostatecznie za przyjęciem uchwały, wyrażającej zgodę na 99-procentową bonifikatę, głosowało ośmiu radnych, siedmiu było przeciwnych, 7 wstrzymało się od głosu.
Tak się przynajmniej wydawało...
Po przerwie okazało się, że źle policzono głosy i tych, którzy byli za przyjęciem uchwały, było siedmiu, zaś ośmiu - przeciwnych. To oznacza, że uchwała nie została przyjęta. Dr Z. Kaczmarek o tej zmianie dowiedział się od dziennikarzy. Nie krył zdziwienia, stwierdził jednak, że to nie on, lecz zarząd PTOP podejmie decyzję, co dalej...
**
