W piątek po raz czwarty z rzędu Fabiański znalazł się w składzie "Młotów". Mecz zakończył się jednak dla niego po kilkunastu minutach. 34-letni bramkarz z grymasem bólu opuścił boisko. Łapał się też za głowę, biorąc pod uwagę czarny scenariusz z odnowieniem urazu stawu biodrowego.
Przypomnijmy, że w połowie października Fabiański poddał się operacji. Jego przerwa od gry miała trwać trzy miesiące. Do bramki wrócił jednak wcześniej - pod koniec grudnia. Do piątku zdążył rozegrać cztery spotkania (pokonali go tylko dwaj zawodnicy Leicesteru).
Dzisiejsza wiadomość z West Hamu jest pocieszająca. Badania wykazały wyłącznie stan zapalny i podrażnienie w okolicach operowanego miejsca. - To dość powszechne zjawisko - tłumaczy szef pionu medycznego "Młotów", Richard Collinge. - Ból już się zmniejszył - dodaje.
W oficjalnym komunikacie klub poinformował, że Fabiański nie będzie zdolny do gry przez kilka najbliższych tygodni. Nie sprecyzował jednak, o ile tygodni chodzi.
W rundzie jesiennej przez kontuzję Fabiański stracił 11 meczów West Hamu i 4 reprezentacji Polski.
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Najciekawsze bezgotówkowe transfery tej zimy [5 NAZWISK]
