Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain - Manchester United. Czerwone Diabły znów chcą posłać rywali do piekła na Parc des Princes 19.10.2020

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Rex Features/East News
PSG - Manchester United i Chelsea - Sevilla to najciekawiej zapowiadające się wtorkowe mecze Ligi Mistrzów, która wznawia rozgrywki po krótszej przerwie niż zazwyczaj. We wtorek może zagrać również trójka Polaków.

Ciekawie może być zwłaszcza na Parc des Princes (choć fani Chelsea pewnie w tym momencie zaprotestują), gdzie zespół Manchesteru United i trenera (menedżera) Ole Gunnara Solskjaera czeka niemal sentymentalny powrót do miejsca, gdzie 1,5 roku temu zaliczyli spektakularny come back, ucierając przy okazji nosa paryskim miliarderom.

Gdy w sezonie 2018/19 Czerwone Diabły trafiły w 1/8 finału na Paris Saint-Germain, niewielu dawało im szansę na sukces. Solskjaerowi, który w grudniu 2018 roku przejął awaryjnie zespół po zwolnionym Jose Mourinho, udało się co prawda opanować kryzys, a pod jego kierunkiem zespół świetnie spisywał się w Premier League. Mimo to wydawało się, że United nie mają szans z naszpikowaną gwiazdami ekipą z Paryża, a pierwszy mecz tylko potwierdził te przypuszczenia.

Na Old Trafford PSG wygrało 2:0 (po bramkach Presnela Kimpembe i Kyliana Mbappe), a na rewanż do Paryża Manchester wybrał się w dodatku bez Paula Pogby, który w końcówce zobaczył czerwoną (druga żółta) kartkę.

Wydawał się formalnością, ale w Paryżu sensacyjnie zaczęło się od prowadzenia gości (Romelu Lukaku). Na 1:1 szybko wyrównał Juan Bernat, ale później Belg po raz drugi trafił do siatki i taki wynik (dający awans PSG) utrzymał się aż do 90. minuty.

W doliczonym czasie gry na bramkę Gianluigiego Buffona strzelił jednak wprowadzony z ławki Diogo Dalot. Uderzenie zostało zablokowane przez Kimpembe, ale sędziowie (po sprawdzeniu sytuacji przez VAR) orzekli zagranie ręką w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił Marcus Rashford, a paryżanie przeżyli kolejne upokorzenie w Lidze Mistrzów.

Długo nie mógł się z nim pogodzić zwłaszcza Neymar, który w tamtym dwumeczu nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Brazylijczyk odniósł się do całej sytuacji na swoim Instagramie.

„Co za wstyd! Sadzają przed monitorem czterech gości, którzy nie rozumieją futbolu, aby ci analizowali akcje... Tam nie było karnego. Jak to mogło być zagranie ręką skoro piłka trafiła go [Kimpembe - red.], gdy był obrócony plecami? Idźcie się pierd****!” - napisał.

Później skasował wpis, ale UEFA nie puściła mu tego płazem. Trzy kolejne mecze w Lidze Mistrzów również musiał przesiedzieć na trybunach.

Manchester z kolei dostał w ćwierćfinale lanie od Barcelony (0:4 w dwumeczu), ale i tak kibice United uznali występ swoich ulubieńców za udany. A Solskjaer między innymi tym meczem przekonał działaczy klubu z Old Trafford, że warto dać mu popracować dłużej (pierwotnie miał być tylko trenerem tymczasowym).

Pracuje do dziś, choć kiepski początek sezonu w Premier League sprawił, że nad głową Norwega pojawiły się czarne chmury, a media na Wyspach Brytyjskich wymieniają już nazwiska jego potencjalnych następców (faworytem jest Mauricio Pochettino, choć mówi się również o Massimiliano Allegrim. Humory poprawiło wszystkim efektowne zwycięstwo (4:1) w ostatniej kolejce z Newcastle, ale nie oznacza to bynajmniej, że Solskjaer może spać spokojnie.

Wtorkowy mecz na Parc des Princes będzie miał dodatkowy smaczek również z uwagi na osobę Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk, który trafił na Old Trafford na początku tego miesiąca, na zasadzie wolnego transferu, wcześniej był przez siedem sezonów piłkarzem PSG. W ostatnim przestał być jednak pierwszym wyborem trenera Thomasa Tuchela na środku ataku i nie przedłużył wygasającego kontraktu. Jeśli wyjdzie we wtorek na boisko (w Premier League nie mógł jeszcze zadebiutować ze względu na konieczność przejścia 14-dniowej kwarantanny), to z pewnością zrobi wszystko, by udowodnić Niemcowi, jak bardzo się mylił, stawiając na Mauro Icardiego.

Mecz Chelsea z Sevillą będzie z kolei starciem specjalistów od wygrywania Ligi Europy, bo właśnie te dwa kluby zwyciężały w dwóch ostatnich edycjach tych rozgrywek, a Sevilla w ostatniej dekadzie triumfowała w nich w sumie cztery razy (Chelsea dwa). Zobaczymy, jak poradzą sobie w bardziej prestiżowej rywalizacji.

Z sześciu Polaków w tegorocznej LM we wtorek powinniśmy zobaczyć na boisku Wojciecha Szczęsnego i Tomasza Kędziorę. W dodatku na tym samym, bo Dynamo Kijów Kędziory podejmuje u siebie osłabiony brakiem Cristiano Ronaldo (koronawirus) Juventus Szczęsnego. Do Rzymu (na mecz z Lazio) poleciał z Borussią Dortmund Łukasz Piszczek, ale jego występ jest niepewny.

Wtorkowe mecze LM

Zenit St. Petersburg - Club Brugge; Dynamo Kijów - Juventus Turyn; Chelsea Londyn - Sevilla FC; Stade Rennais - FK Krasnodar; Lazio Rzym - Borussia Dortmund; FC Barcelona - Ferencvaros; PSG - Manchester United; RB Lipsk - Istanbul BB.

Wszystkie mecze będą dostępne w płatnych kanałach Polsat Sport Premium

Liga Mistrzów dla Bayernu Monachium. Robert Lewandowski królem strzelców

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska