Wysokie zwycięstwo Tottenhamu w pierwszym meczu sprawiło, że niewielu wierzyło w awans Borussii do ćwierćfinału. Zespół z Dortmundu przystąpił do tego meczu z powracającym po kontuzji Marco Reusem, ale bez Łukasza Piszczka, który dalej dochodzi do pełnej sprawności.
I tak jak wielu przewidywało to gospodarze rzucili się do ataku. Od pierwszego gwizdka sędziego Tottenham schował się za podwójną gardą i czekał na ataki gospodarzy. Podopieczni Luciena Favre'a atakowali bocznymi sektorami boiska, ale wtedy widoczny był brak Piszczka - zastępujący Polaka Marius Wolf dośrodkowywał poza boisko lub prosto do rąk Hugo Llorisa, który był bohaterem "Kogutów".
Francuz w tylko sobie znany sposób obronił uderzenia Mario Goetze i Paco Alcacera. Tottenham odgryzł się w 30. minucie, ale Son fatalnie przestrzelił będąc sam na sam z Romanem Bürki.
Druga połowa rozpoczęła się w najlepszy z możliwych sposobów dla..Tottenhamu. Fatalny błąd w ustawieniu popełnili stoperzy Borussii, Moussa Sissoko zagrał do Harry'ego Kane'a i Anglik precyzyjnym uderzeniem pokonał Bürkiego. W tym momencie z gospodarzy uszło powietrze, a goście nabrali wiatr w żagle i kontrolowali boiskowe poczynania. W samej końcówce Paco znalazł się sam na sam z Llorisem, ale Francuz ponownie okazał się górą.
Losy tej rywalizacji rozstrzygnęły się w meczu na Wembley. W dzisiejszym meczu wystarczyła jedna bramka dla Tottenhamu, by zakończyć emocje w tej parze. Podopieczni Mauricio Pochettino zasłużyli na awans i mogą w spokoju czekać na losowanie 1/4 finału Ligi Mistrzów.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele
Od Matiza do Maybacha. Samochody Roberta Lewandowskiego

wideo: RUPTLY/x-news