Takie czyny nazywane są przez policjantów kradzieżami "na wyrwę". Sprawca pobiega do nie spodziewającej się niczego ofiary, wyrywa jej torebkę i ucieka.
W minioną środę rabuś musiał obserwować 45-letnią kobietę, która najpierw wypłaciła pieniądze z bankomatu, potem weszła do sklepu i z zakupami udała się w stronę domu. Podbiegł, zerwał torebkę z jej ramienia i uciekł.
W torebce były karty ban-komatowe, dokumenty, 1 tys. złotych w gotówce i inne drobiazgi. Pokrzywdzona, niestety, obok karty płatniczej do konta, na którym miała pieniądze, dołączyła karteczkę z numerem PIN, co jest wielką nieostrożnością.
Złodziej nie zdążył jednak użyć karty, gdyż kobieta zablokowała dostęp do konta. Policja natomiast dość szybko ustaliła, że sprawcą kradzieży jest lipno-wianin, mający na sumieniu niejedno przestępstwo. Mężczyznę zatrzymano, trwa wyjaśnianie sprawy.