Gdy przeczytałem ów wpis, pierwsze co się nasunęło, to takie, mianowicie, przeświadczenie - obaj mówimy o tym samym, jakże tylko innym językiem. Nie potrafię zdiagnozować tylko skąd w Panu tyle jadu i żółci. Ale mimo wszelakich obaw stanę z Panem “w zwarciu".
KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZECZYTAĆ WIĘCEJ NA BLOGU TOMASZA MALINOWSKIEGO