Liczna rzesza włocławian otrzymała ostatnio wezwania do zapłaty zaległości z tytułu podatków od nieruchomości. W 22 przypadkach chodziło o kwoty za rok... 1997, czyli sprzed pięciu lat. - Podatek zapłaciłem kilka dni po terminie. Mam dowód wpłaty. Jeśli urząd uznał, że za tych kilka dni powinny być naliczone odsetki, powinien mnie powiadomić natychmiast lub - najpóźniej - na początku następnego, czyli 1998 roku, doliczając zaległość do należnej kwoty - tłumaczy sobie przeciętny Kowalski. Tymczasem
wezwania do zapłaty
nadeszły dopiero teraz. Drobna kwota przez pięć lat urosła do kilkudziesięciu złotych... - Przy okazji porządkowania spraw związanych z zaległymi podatkami od nieruchomości
**_mogły zdarzyć się pomyłki
- nie kryje wiceprezydent Stanisław Śliwka. - Takich zaległych spraw, często sprzed wielu lat, mieliśmy bardzo dużo. Tylko w ostatnim tygodniu wysłano 109 wezwań do zapłaty na łączną kwotę ponad 110 tysięcy złotych. - Byłam osobiście w Urzędzie Miasta aby zapłacić tegoroczny podatek od nieruchomości. Poprosiłam o sprawdzenie czy nie mam żadnych zaległości. Po dwóch tygodniach dostaję wezwanie do zapłaty.... - skarży się Czytelniczka.
Wiceprezydent Stanisław Śliwka mówi krótko: - _Mogę tylko przeprosić te osoby, których nazwiska pomyłkowo znalazły się na liście dłużników. Mamy jednak wiele zaległych spraw, które po prostu trzeba wyjaśnić, niezależnie od tego, czy winę ponosi nasz pracownik, czy też osoba, która w porę nie zapłaciła należności na rzecz miasta. **
Miasto wyasygnowało olbrzymie kwoty na komputeryzację, stworzono też specjalną komórkę zatrudniającą wysokiej klasy informatyków, dla których przygotowanie programów ułatwiających życie i urzędnikom, i mieszkańcom nie jest żadnym problemem. Problem tkwi gdzie indziej: po wprowadzeniu systemu mogłoby się okazać, że trzeba zwolnić jedną trzecią urzędników. Dlatego nadal zdarzają są przypadki, że informacja o wpłacie nie dociera do odpowiedniego wydziału w ciągu kilku lat, dlatego interesanci odsyłani są od pokoju do pokoju w celu uzyskania kompleksowej informacji, dlatego wciąż zdarzają się sytuacje, które zwykły petent nazywa zwykłym bałaganem.
