LKS KĘSOWO - ALFA 99 STRZELNO 25:26 (14:12)
- Powracamy do II ligi z radością, po rocznej przerwie - mówił przed meczem trener kęsowian Marek Tyda. - Zespół nie uległ osłabieniu, co najbardziej cieszy, doszło natomiast sporo młodzieży, którą zamierzamy stopniowo ogrywać w rozgrywkach. Na co nas stać? Z pewnością nie włączymy się w walkę o awans, bo na to nie mamy ani składu, ani odpowiednich funduszy. Cieszyć nas będzie z pewnością każdy punkt.
Te wydawało się, że miejscowi zdobędą już na pierwszym przeciwniku, jakim była Alfa Strzelno, choć z różnych względów gospodarze przystąpili do gry w osłabieniu, bez Kowalika, Luptowskiego i Smysłowskiego, a więc podstawowych graczy.
Przez większość spotkania kęsowianie prowadzili kilkoma bramkami i wydawało się, że kontrolują przebieg meczu. Niestety w końcówce zabrakło sił i koncentracji, co w głównej mierze przyczyniło się do minimalnej porażki. Mecz był bardzo zacięty, a sędziowie pokazali 3 czerwone kartki oraz 12 wykluczeń 2-minutowych.
- Mecze ze Strzelnem zawsze budzą wśród zawodników i kibiców wiele emocji, tym razem było podobnie - podsumował spotkanie kierownik drużyny LKS Kęsowo Krzysztof Muzioł. - Mecz mógł się podobać, bo trzymał w napięciu do ostatnich sekund. Chociaż przegraliśmy, to drużyna zasługuje na pochwałę. Widać było, że nasi zawodnicy zostawili na boisku dużo zdrowia. Mam nadzieję, że już w najbliższą sobotę, grając w pełnym składzie, wywieziemy z Grudziądza korzystny wynik.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]