Wiadomo, że od dłuższego czasu zmagał się z ciężką chorobą.
Ta tragiczna informacja zdruzgotała wielu pracowników Zakładów Mięsnych z Lniana. I wcale nie dlatego, że obawiają się o los firmy. Było im autentycznie żal... - Wspaniałego szefa, mądrego człowieka - jak określił to pan Marcin, który od kilku pracuje w Violi.
Marian Meyer był wyjątkowo lubiany nie tylko jako pracodawcą, ale także jako człowiek, mieszkaniec gminy. Potwierdza to Zofia Topolińska, wójt Lniania.
- Może dlatego, że pomimo sukcesu jaki odniósł, pozostał skromnym człowiekiem - zastanawia się. - Wielokrotnie widywano go, jak wychodził z biura, aby porozmawiać z rolnikami którzy przyjeżdżali do zakładu z tucznikami. Pracownicy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji zawsze mogli liczyć na jego pomoc.