- Dokonano przeszukania pomieszczeń, zabezpieczono dużą ilość dokumentacji, dyski twarde i dane komputerowe. Pracownicy mają kategoryczny zakaz rozmów z kimkolwiek o tym wydarzeniu - podkreśla nasz informator.
Nieco inaczej interwencję przedstawia policja. - Nie było tak spektakularnie, jak to opisali świadkowie - wyjaśnia kom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - To byli zwykli funkcjonariusze, którzy działali na polecenie prokuratora okręgowego w Bydgoszczy, na zlecenie Piątego Wydziału Śledczego prowadzącego dochodzenie w tej sprawie.
Chlebicz nie chce nic więcej powiedzieć na temat zabezpieczonych materiałów, ani powodów, dla których podjęto tego typu działania.
Czytaj: "Viola" zwolni pracowników
Według naszych informatorów zakrojona na szeroką skalę policyjna operacja ma związek z toczącym się dochodzeniem odnośnie: podejrzeń dotyczących sprzedaży bez faktur prowadzonej przez zakład w ostatnich latach, wydawania paczek z wędlinami oraz oszustw na wielką skalę na wadze i mięsności przy zakupie żywca od rolników.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz w tej sprawie w firmie Viola, ale okazało się to niemożliwe. Za pośrednictwem sekretarki została nam przekazana informacja, że stosowne oświadczenie prezes firmy wyda dopiero w przyszłym tygodniu.
Przypomnijmy. Problemy firmy Viola zaczęły się w momencie, gdy ujawniono, że do zakładu trafiały przeterminowane wyroby, które "odświeżano" i ponownie przerabiano.
Czytaj e-wydanie »