- Pamiętam o deklaracjach składanych w czasie rewitalizacji - mówi burmistrz Roman Tasarz. - Zrobiliśmy rozeznanie na temat kosztów ustawienia lodowiska.
Przy tak zmiennych temperaturach lodowisko naturalne nie wchodzi w grę. Ustawienie sztucznego i jego obsługa kosztować miałaby 300 tysięcy złotych za sezon. To dla Golubia-Dobrzynia zbyt dużo.
- Gdybyśmy mieli pewność, że będą amatorzy łyżwiarstwa i lodowisko rzeczywiście będzie wykorzystywane na pewno byśmy w to weszli. Obawiam się jednak, że zainteresowanie byłoby zbyt małe. Godzina jazdy kosztuje 5-120 złotych, do tego często dochodzi koszt wypożyczenia łyżew. Oferty, które otrzymaliśmy zakładały wypożyczenie lodowiska na zimę wraz z profesjonalną obsługą, ale bez wypożyczalni. Pewnie ekonomiczniej byłoby kupić lodowisko, a do obsługi skierować pracowników miejskich - mówi Tasarz.
To jednak także wiąże się z pewnymi komplikacjami. Zakup lodowiska wiązałby się z jednorazowym dużym wydatkiem, ponadto nie udało się dotrzeć do ofert sprzedaży takich obiektów, pracownicy je obsługujący powinni mieć też odpowiednie przygotowanie. Pomysł musi więc poczekać na realizację.