- Proszę mu nie dokuczać, nie drażnić, nie przeganiać. Nie jest agresywny. Odejdzie sam - napisała internautka w komentarzu pod wpisem, jaki w sobotę 29 marca pojawił się na fanpage'u Osiedle Kapuściska na Facebooku.
- Dostojne stworzenie - dorzucił inny użytkownik forum. - Młodzieniaszek - to kolejny komentarz.
- W lesie nie ma tak smacznych listków - skomentował jeden z forumowiczów.
Odwiedziny leśnych gości w Bydgoszczy
Zwierzę zawędrowało aż w okolice bloków przy ulicy Szpitalnej. Wizyta, istotnie wyjątkowa, ale - co warto zauważyć - nie jedyna taka w ostatnich latach w Bydgoszczy. po bydgoskich ulicach łosie już wędrowały i to nie tak dawno.
W czerwcu 2023 roku łoś zapuścił się do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, opodal głównej siedziby uczelni, w bezpośredniej bliskości śródmieścia Bydgoszczy. Spędził nam noc, a gdy został zauważony, powiadomiono Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Wiadomo, że przeskoczył przez ogrodzenie i poszedł w kierunku bydgoskiej Bazyliki… Stamtąd mógł wrócić do „swojego” lasu za osiedlami Bielawy i Bartodzieje. Tam właśnie, a dokładniej przy skarpie torowiska kolejowego w pobliżu ulicy Wyszyńskiego, zauważył go autor artykułu. Łoś spłoszył się i wybiegł na tory. Tam stanął jak wryty, przyglądając się dziennikarzowi.
A tym dziennikarzem był Marek Weckwerth z Gazety Pomorskiej. Trzeba było go spłoszyć, bo to ruchliwa linia kolejowa Toruń – Bydgoszcz Główna. Udało się w sam czas, bo po chwili tym samym torem przemknął pociąg Inter City.
Rok wcześniej, też w czerwcu Czytelnik przesłał do nas zdjęcie, dzika widzianego około północy na ulicy Mostowej. Służby próbowały namierzyć zwierzę, ale było ciemno, a dzik tak szybko zmieniał lokalizację, że się to ostatecznie nie udało. W czwartkowy (23 czerwca) poranek po dziku nie ma ani śladu. Prawdopodobnie wrócił na teren, z którego przyszedł.
