- Najcenniejsze są łóżka - wyjaśnia dyrektor szpitala Roman Cieślewicz. - Lekarze, którzy oglądali przekazany nam sprzęt, ocenili, że każde z ruchomych łóżek warte jest około 4 tysięcy złotych. Takich łóżek otrzymaliśmy zaś 56. Dostaliśmy też 70 zwykłych łóżek - znacznie tańszych - ich wartość szacujemy na 500-600 złotych za sztukę. Dla nas to olbrzymie wsparcie. Część wyposażenia naszego szpitala ma 20 i więcej lat. Wymienić je należało już znacznie wcześniej - tylko za co?
Oprócz łóżek do Żnina pozostałe wyposażenie szpitalnych pokoi - szafki, drobniejszy sprzęt, nosze. Jest też mnóstwo materiałów opatrunkowych.
- Jako że na Pałuki przyjechało więcej sprzętu niż wynikało to ze wcześniejszych zapowiedzi - pojawił się problem z cłem. W tym przypadku nie chodziło jednak o pieniądze, ale miejsce, gdzie celnicy mieliby obejrzeć przekazane nam dary - dodaje starosta Zbigniew Jaszczuk. - Z granicy część transportu skierowano do składu celnego w Inowrocławiu. Istniała obawa, że utknie tam przez pewien czas. Na szczęście udało się ściągnąć celników do Żnina i wszystko udało się załatwić jednego dnia.
Przywieziony sprzęt wylądował na razie w magazynach, będzie jednak sukcesywnie zastępował wyeksploatowane już wyposażenie. Niewykluczone też, że nie jest to ostatni kontakt Żnina z przedstawicielami armii naszych zachodnich sąsiadów.
_- Podziękowałem za pomoc przekazując asystentowi attache wojskowego Niemiec symboliczny żniński grosz wybity z okazji jubileuszu 740-lecia stolicy Pałuk oraz całą reklamówkę materiałów promocyjnych o atrakcjach naszego regionu. Wiele miejsc wpadło przedstawicielowi armii niemieckiej w oko - i sądzę, że nie była to tylko kurtuazja.
_Aystentowi attache Uwe Hansjastenowi towarzyszyła "sprawczyni" całego zamieszania - Magdalena Wojtkowiak - mieszkająca dziś w Warszawie Pałuczanka. Również ją uhonorowano pamiątkowym groszem, pani Magda zaś opowiedziała o szczegółach przedsięwzięcia. Jak się okazało, prośba o przekazanie darów została złożona najpierw do ambasady Królestwa Danii, później okazało się jednak, że propozycja Niemców jest korzystniejsza - stąd też ostateczny wybór.
Z kontaktu między Armią Niemiecką a Żninem zadowoleni są też żołnierze stacjonujący w podwrocławskiego Świętoszowa. Zyskali na tym... dziesięć wysokiej klasy ciężarówek wojskowych.
Łóżka za... grosz
Michał Woźniak

Przywiezione dary zostało odpowiednio "wycenione". Starosta Zbigniew Jaszczuk wręcza symboliczny żniński grosz asystentowi attache obrony Niemiec w warszawskiej ambasadzie - Uwe Hansjastenowi.
Do Żnina przyjechał wczoraj transport wyposażenia szpitalnego - daru Armii Niemieckiej dla Szpitala Powiatowego w Żninie. Zamiast zapowiadanych wcześniej sześciu ciężarówek przybyło na Pałuki dziesięć pomalowanych w barwy ochronne mercedesów. Dary, których wartość celną oceniono na 11,5 tysiąca euro, faktycznie warte są kilkaset tysięcy złotych!