https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łóżka za... grosz

Michał Woźniak
Przywiezione dary zostało odpowiednio  "wycenione". Starosta Zbigniew Jaszczuk  wręcza symboliczny żniński grosz asystentowi  attache obrony Niemiec w warszawskiej  ambasadzie - Uwe Hansjastenowi.
Przywiezione dary zostało odpowiednio "wycenione". Starosta Zbigniew Jaszczuk wręcza symboliczny żniński grosz asystentowi attache obrony Niemiec w warszawskiej ambasadzie - Uwe Hansjastenowi. Michał Woźniak
Do Żnina przyjechał wczoraj transport wyposażenia szpitalnego - daru Armii Niemieckiej dla Szpitala Powiatowego w Żninie. Zamiast zapowiadanych wcześniej sześciu ciężarówek przybyło na Pałuki dziesięć pomalowanych w barwy ochronne mercedesów. Dary, których wartość celną oceniono na 11,5 tysiąca euro, faktycznie warte są kilkaset tysięcy złotych!

     - Najcenniejsze są łóżka - wyjaśnia dyrektor szpitala Roman Cieślewicz. - Lekarze, którzy oglądali przekazany nam sprzęt, ocenili, że każde z ruchomych łóżek warte jest około 4 tysięcy złotych. Takich łóżek otrzymaliśmy zaś 56. Dostaliśmy też 70 zwykłych łóżek - znacznie tańszych - ich wartość szacujemy na 500-600 złotych za sztukę. Dla nas to olbrzymie wsparcie. Część wyposażenia naszego szpitala ma 20 i więcej lat. Wymienić je należało już znacznie wcześniej - tylko za co?
     Oprócz łóżek do Żnina pozostałe wyposażenie szpitalnych pokoi - szafki, drobniejszy sprzęt, nosze. Jest też mnóstwo materiałów opatrunkowych.
     - Jako że na Pałuki przyjechało więcej sprzętu niż wynikało to ze wcześniejszych zapowiedzi - pojawił się problem z cłem. W tym przypadku nie chodziło jednak o pieniądze, ale miejsce, gdzie celnicy mieliby obejrzeć przekazane nam dary - dodaje starosta Zbigniew Jaszczuk. - Z granicy część transportu skierowano do składu celnego w Inowrocławiu. Istniała obawa, że utknie tam przez pewien czas. Na szczęście udało się ściągnąć celników do Żnina i wszystko udało się załatwić jednego dnia.
     Przywieziony sprzęt wylądował na razie w magazynach, będzie jednak sukcesywnie zastępował wyeksploatowane już wyposażenie. Niewykluczone też, że nie jest to ostatni kontakt Żnina z przedstawicielami armii naszych zachodnich sąsiadów.
     _- Podziękowałem za pomoc przekazując asystentowi attache wojskowego Niemiec symboliczny żniński grosz wybity z okazji jubileuszu 740-lecia stolicy Pałuk oraz całą reklamówkę materiałów promocyjnych o atrakcjach naszego regionu. Wiele miejsc wpadło przedstawicielowi armii niemieckiej w oko - i sądzę, że nie była to tylko kurtuazja.
     _Aystentowi attache Uwe Hansjastenowi towarzyszyła "sprawczyni" całego zamieszania - Magdalena Wojtkowiak - mieszkająca dziś w Warszawie Pałuczanka. Również ją uhonorowano pamiątkowym groszem, pani Magda zaś opowiedziała o szczegółach przedsięwzięcia. Jak się okazało, prośba o przekazanie darów została złożona najpierw do ambasady Królestwa Danii, później okazało się jednak, że propozycja Niemców jest korzystniejsza - stąd też ostateczny wybór.
     Z kontaktu między Armią Niemiecką a Żninem zadowoleni są też żołnierze stacjonujący w podwrocławskiego Świętoszowa. Zyskali na tym... dziesięć wysokiej klasy ciężarówek wojskowych.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska