Wezwanie do pożaru w Redczycach trafiło do straży pożarnej nocą z piątku na sobotę. Z pierwszych informacji, jakie dotarły do strażaków wynikało, że ogień objął jedno z pomieszczeń gospodarczych.
Po dotarciu na miejsce te sygnały zostały potwierdzone. Okazało się, że płonie jeden z gospodarczych składów. Pomieszczenie, jak informuje portal www.palukiznin.pl, znajdowało się w zabudowie szeregowej. Jako, że właściciel poinformował, iż w budynku znajdują się również butle z gazem, do akcji zadysponowano większe siły.
Pies ofiarą pożaru
Na miejsce dotarli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Żninie (dwa zastępy), przybyły też zastępy (po jednym z każdej jednostki) z Ochotniczej Straży Pożarnej w Białożewinie, Cerekwicy i Brzyskorzystewku. Jak podaje portal Pałuki, pierwsi na miejscu byli jednak strażacy z OSP Wawrzynki, których jednostka znajduje się w sąsiedniej miejscowości.
- Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca pożaru, podaniu dwóch prądów wody w natarciu na objęte ogniem wyposażenie budynku gospodarczego - mówi st. kpt. Łukasz Adamowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Żninie. - Ponadto wprowadzono kolejną linię gaśniczą w obronie sąsiadujacych budynków garażowych.
Jak dodaje rzecznik, żadna osoba nie ucierpiała w pożarze. Z informacji właściciela posesji wynikało, że wewnątrz znajduje się pies.
W budynku była również butla z gazem, wyposażenie warsztatowe oraz ciągnik rolniczy. - Z budynku gospodarczego wyniesiono dwukilogramową butlę gazową którą schłodzono w bezpiecznym miejscu - mówi rzecznik KP PSP w Żninie. - Znaleziono tez spalonego psa. W obsłudze zdarzenia brało udział łącznie siedem zastępów.
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru. Straty wyceniono na około 80 tys. zł.
Kolejny ogień w ostatnich dniach
Kilka dni temu informowaliśmy o innym dramatycznym zdarzeniu w okolicy. 24 marca w Wawrzynkach doszło do pożaru w jednym z gospodarstw. Z płonącego budynku udało się wydostać trzy z czterech macior oraz dwa cielaki. Niestety, jedna z macior, która znajdowała się w zamkniętym kojcu, nie została w porę uratowana. Pomimo dramatycznej sytuacji, pozostałe zwierzęta nie doznały poważnych obrażeń.
